- Owszem - odwzajemniłam pocałunek - Ale teraz jesteś jedynym facetem w domu
Rozejrzał się.
- Hm... Chyba masz rację... - uśmiechnął się
Rozejrzałam się po pokoju i zauważyłam Raveene.
- Ona też jest samicą. Pięć do jednego, biedaku
Znów mnie pocałował.
Zapiszczał mój telefon. Wyciągnęłam go i spojrzałam na wyświetlacz.
Holiday: Jeździłam dziś z Niravaną i zajęłam się nią i Narnią. Ten nowy chłopak Simon, względnie przeczyścił Mefista, choć to nie było łatwe. Wpadnę za 15 minut xoxo
- Kto to? - spytał Cas
- Holiday. Zajęła się moimi końmi - wyjaśniłam
- Czyli mamy czas dla siebie - wymruczał. Pocałował mnie, a po chwili byliśmy na kanapie. Nie mam pojęcia jak do tego doszło.
Położyłam mu palec na ustach.
- To teraz nie najlepszy pomysł, Holiday zaraz tu będz...
Ktoś zapukał do drzwi. Zerwałam się na nogi i wygładziłam bluzkę. Castiel poszedł w moje ślady.
- Cześć - uniosła brwi na nasz widok - nie skomentuje tego
- Czy to brudne myśli Panno Clarks?
- Nie wcale - uśmiechnęła się szeroko - Macie coś do roboty?
- Nie, właśnie zasn...
Przerwał mi płacz.
- Najwyraźniej już tak
Castiel poszedł do pokoju. Po chwili wrzasnął:
- Helen, wpsarcie potrzebne
Najwyraźniej więcej niż jedno dziecko się obudziło.
Ruszyłam za nim, po czym wzięłam Celtię na ręce, jednak już po chwili Holiday przejęła pałeczkę.
- Macie na jutro jakieś plany?
Spojrzałam na Castiel'a.
- Mamy?
<Cas? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)