wtorek, 27 grudnia 2016

Od Mai do...

Rozejrzałam się po stołówce. Wszyscy z kimś siedzieli... Każdy śmiał się z kimś kogo zna i lubi...
Widziałam grupki dziewczyn, różne pary... Nikt nie siedział samotnie jak ja! Wszyscy w akademii od razu się zaprzyjaźniali, a ja siedziałam sama.
-Kogo ja tu właściwie znam?-spytałam się cicho. Zaczęłam dłubać łyżką w jogurcie który wzięłam sobie do śniadania.
Znam Holiday. Ale czy ona mnie lubi? Nie była tego pewna. Mówiła bardzo mało. Esmeralda... Rozmawiałam z nią. Była sporo starsza, ale traktowała mnie jak równą sobie. Ale miała chłopaka, coraz rzadziej ja widywałam. A jakich w ogóle znam chłopaków? Edwarda. I tyle. Miałam z nim trochę nieprzyjemny incydent... Poszłam do stajni dla koni prywatnych i spędziłam dobrą godzinę nad rozmawianiem z niebieskookim ogierem. Jak się potem okazało: z ogierem Edwarda. Wydawało się, że ten koń wszystko rozumie... Gadałam jak najęta, a chłopak akurat przyszedł do konia i mnie tak znalazł. Nie chce wspominać co czułam, mimo iż się nie zdenerwował, ani nic... Westchnęłam. Życie tutaj nie jest takie bajeczne jak myślałam.
-Mogę z tobą usiąść?-usłyszałam. Obejrzałam się.

Ktoś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)