czwartek, 17 listopada 2016

Od Ryana C.D Luny

Szczerze to nic mi nie było wiadomo o kradzieży klaczy. Zrobiło mi się trochę głupio. Że zadałem jej takie pytanie,ale skąd miałem to wiedzieć. Dostałem po chwili sms'a od Caleba "Chodź na fajka" Po chwili wyszedłem ze stajni i skierowałem się do zagrody osiołka. Czekał tam na mnie Caleb,wyjąłem z kieszeni marchew i dałem osiołkowi. Po czym wyjąłem papierosy i zapaliłem swojego.
-Chciałeś o czymś pogadać ?
-Wiesz może co Meg ?
-Wyjechała chyba ..
-Tak bez pożegnania-Caleb wydawał się być przybity
-Wiesz miała tylko gdzieś wyjechać niby do rodziny ..
-Nikomu nic nie powiedziała,zmieniła numer i na internecie też jej nie ma.
-Oj Caleb trzymaj się stary .. to nie pierwsza i ostatnia
-A Tobie jak się układa ?
-Co tu gadać jestem tutaj długo a znam zaledwie garstkę ludzi
-No tak a zastanawiasz się już nad kupnem konia ?
-Jeszce nie jak się coś trafi to będzie ..
Ruszyliśmy w stronę akademii ale jeszcze skręciłem na chwilę do stajni i spotkałem Lily.
Nagle Gilbert nas zaczepił. O jak ja nie cierpię tego instruktora. Mieliśmy pomóc Lunie sprowadzić konie.
- To kto kogo najpierw bierze?
- Ja chętnie wezmę Jokera - rzekła Luna . - a ty?
- Ja mogę Picollo. Ryan ty kogo?-usmiechnęła się Lily
-To ja zaklepuje sobie Avery,Red Velvet,Rudego i Shadow a wy się dzilcie.
Skierowałem się po kantary i koni i uwiązy brałem sobie po dwa konie aby nie biegać
Luna sprowadziła Jokera,Verasce,Caravane,Follow
Zaś Lily zgarnęła Picollo,Toskanię i Szafira po czym gdzieś wyszła.
-Dzięki za pomoc -uśmiechnęła się Luna
Wyszedłem ze stajni ale dziewczyna mnie dogoniła
-Gilbert kazał abyś ogarnął Rudego a ja Follow
-Bo ..
-Mamy jazdę w nagrodę
-Za taką to ja dziękuje
-Podobno wykruszyły mu się osoby na jazdę na te konie
-Nic dziwnego ..
-Oj nie chce sama wsiadać
-Będą inni
-No weź nie daj się prosić
-Dobra
Wziąłem szczotki i siodło rudego po czym zacząłem go czyścić. I siodłać założyłem kask. Luna była już gotowa. Wraz z grupą poszliśmy na ujeżdżalnie. Najpierw rozstępowanie a potem setki ćwiczeń i poleceń no chwila krytyka i krzyk. Ta jazda niemiłosiernie się dłużyła zacząłem go ignorować ale to mu się nie spodobało. Darł się na mnie całą jazdę a po jeździe jeszcze podszedł do mnie.
-Nie powinni Cie tu przyjąć kompletne beztalencie ..
Jakoś nie przejąłem się tym tylko poszedłem rozsiodłać konia,odnieść sprzęt i dać mu kostkę siana. Wyszedłem przed stajnie aby zapalić i sie odstresować. Nagle podeszłą d mnie Luna z nieco smutną miną
-Co się stało ?
-Przepraszam,to ja Cię namówiłam i dostałeś ochrzan
-Czym ty się przejmujesz -zaszumiałem się i objąłem ją ramieniem po czym szepnąłem
-Gdybym się czymś takim przejmował nie byłbym sobą a ja mam wyje**e na tego faceta-mówiąc to puściłem ją i dopaliłem papierosa. Rzuciłem na ziemie i zgasiłem.

<Luna>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)