piątek, 18 listopada 2016

Od Ryana C.D Luny

Jak dotarło do mnie,że mam zaraz jazdę z tym typem to mi się żyć odechciało.
Ale lepiej iść na jazdę niż nie iść. Ten facet chyba lubi polizać ludzi z perfidnym uśmieszkiem dał mi Jokera. No tak ja takie bydle na takiego malucha chyba głowa go boli. Chciałem już powiedzieć ,ze dziękuje za jazdę.
Ale Pani Elizabeth okazał się być moim wybawcą
-Zabieram Ci Ryana-rozległ się głos kobiety
-Nie on ma tera jazdę ..
-Odrobi ją jutro teraz jest mi niezwłocznie potrzebny
Ruszyłem za kobietą konie rozwaliły ogrodzenie. Wziąłem skrzynkę z narzędziami i coś pomajstrowałem. Potem naprawiłem poidła na dworze oraz przykręciłem kilka żłobów w boksach.
Zobaczyłem Lune więc podszedłem do niej
- Gdzie się wybierasz?
- Jedziemy w teren - odparła obracając się. - Nie powinieneś być na jeździe?
- Powinienem - uśmiechnąłem się chytrze.
- To czemu cię tam nie ma?
-Bo czyjaś mam jest bohaterką
-Serio ?
-Tak miałem mała prace i zwolniła mnie ogarniasz ten głupek dał mi Jokera
Dziewczyna parsknęła śmiechem
-Chciałabym Cię zobaczyć na takim maluszku
-Bardzo zabawne
-Biorę dziewczynki w teren a ty co masz w planie
-Niech zgadnę Riki zaraz zwariuje sam wiec idę z nim do ogrodu.
-Myślałam,ze z nami się zabierzesz
-Nie tym razem podziękuje poza tym ma dziś wizytę u weterynarza
-Okey powodzenia
Wyszedłszy ze stajni skierowałem się do pokoju. Ubrałem Rikiego zabrałem do ogrodu. Gdy załatwiał swoje sprawy ja poszedęłm odpalić auto i nagrzać w nim. Potem wróciłem po psa i wsiadłem do auta kładąc go na siedzenie obok. Zajechałem do klinki gdzie miał rutynowe badania.
Nie były one tak dobre jak poprzednie psinka przestawała widzieć i słyszeć a węch stracił już kilkanaście lat temu. Weterynarz przepisał kilka leków i dał mu zastrzyki oraz kroplówkę wzmacniająca organizm.
Po powrocie do Akademii położyłem go na posłanie po czym poszedęłm na kolację. Chwila przerwy i zajęcia teoretyczne usiadłem obok Luny. Położyłem się na ławce i chyba przysnąłem bo dziewczyna obudziła mnie na koniec zajęć.
-Wstawaj ..
-Hmm ?-podniosłem głowę
-Koniec zajęć
-Tak szybko ..
-Jak całe przespałeś to powodzenia ..
-Oj tam ..
Wyszliśmy z sali idąc obok siebie
-Nie chcesz na chwile wpaść do mnie ?
-Po co ?
-No nie wiem jakiś film ? albo wyjazd do miasta
-Po co do miasta ?
-Mam ochotę na Pizze
-To morze film i zamówimy Pizze do Akademii ? -zasugerowała
-W sumie mądra jesteś jak na blond włosa dziewczynę-pościłem jej oczko
Ta sprzedała mi kuksańca w ramię a ja zaśmiałem się.
Poszliśmy do mnie odpaliłem laptopa a Luna zadzwoniła po Pizzę zaczęliśmy szukać jakiegoś filmu
-Wiesz szybciej to ta Pizza przyjdzie niż wybierzemy film ..-zdefiniowałem

<Luna>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)