Spacerowałam z Castielem i Devi. To był mile spędzony czas. Po godzinie poszliśmy do pokoju. Weszłam do łazienki lekko się ogarniając ale zjawił się mój kochany brat. Castiel opuścił pokój a Caleb od razu zajął miejsce na moim łóżku rozwalając się jakby był u siebie.
-Co chciałeś ?
-Masz może kontakt z Meg
-Niestety ale nie mam .. -usiadłam obok niego wiem,że poczuł coś do dziewczyny a ona zniknęła bez pożegnania.
-Wiem jak się czułaś kiedy Matthew zniknął ..
-Ale on przed zniknięciem jeszcze był z Lilith łamiąc mi tym serce ona zaś Ci tego nie zrobiła.
-Myślisz,ze poczuła do mnie coś
-Nie wiem ..-szepnęłam
-A ty jak tam ?
-Nie wiem Castiel wydaję się sympatyczny
-Wildze jak na niego patrzysz .. sorki,ze wam przerwałem
-Spoko
Kiedy Caleb opuścił pokój,poszłam na kolacje a potem wracałam ze spaceru z psem. Zobaczyłam dość nieprzyjemny widok Castiel'a i Helen.
Chodziły pogłoski,ze się spotykają ale nie brałam tego jakoś na poważnie.
-Hej-przywitałam się z Helen chciałam się upewnić czy plotki to jednak prawda - A wy .. ?
- Tak, jesteśmy razem. Może wyj... - Ja już muszę iść - przerwałam mu
Wraz z Devi poszłam na dwór ponownie. Złapałam papierosa i zapiłam.
Znowu te uczucie to samo kiedy zobaczyłam Matthewa i Lily. A teraz to się powtarza tylko ze z Castielem. Z oczu leciały mi łzy,dobrze,ze się nie malowałam bo wyglądałabym tragicznie. Paliłam jeden za drugim a potem wróciłam do pokoju. Wzięłam prysznic i położyłam się na łózko. Szlochałam do poduszki pół nocy. Jednak musiałam być twarda,nie mam na o wpływu.Łyknęłam kilka proszków uspokajających przespanych mi na receptę. Po zażyciu ich zasnęłam obudziłam się rano obmyłam twarz.
Spojrzałam w lustro i zaczęłam sobie powtarzać ..
-Jesteś silną niezależną kobietą co by się nie działo dasz radę.
Do pokoju wszedł Caleb
-Livii jesteś ?
-Tak ..
-Słuchaj wiem już wszystko
-Suuper prawda !! historia lubi się powtarzać
-Uspokój się
-Jak mam się uspokoić jak !!
Caleb przytulił mnie mocno do siebie obiecałam,ze nie popłacze się ale musiałam to za bardzo mnie bolało. Chłopak otarł moje łzy i szepnął.
-Jesteś moja piękną kochaną siostrą i to nie był koleś dla Ciebie
-Skąd możesz wiedzieć ?
-Bo jest z inną .. idź obmyj twarz i chodź na śniadanie.
Posłuchałam brata i poszłam na śniadanie potem zabrałam Devi i ruszyłam do stajni. Czyściłam Wizję szykując ją do treningu. Nagle usłyszałam jego głos. Miałam mieszane uczucia żal,smutek,nienawiść,niechęć
-Hej coś cie wczoraj strapiło ?
Zamknęłam oczy i wziąłem głęboki wdech "Silna niezależna kobieta"
-Czemu tak sadzisz ?
-Tak szybko zniknęłaś ?
-No wiesz zniknęłam szybko bo nie wiedziałam pewna czy zamknęłam padok,a nie chciałam abyśmy musieli ganiać wszystkie konie. Poza tym kiepsko jakby Ogiery nam się dorwały do klaczy.
-No w sumie racja ale na pewno o to Ci chodzi ?
-No tak .. co man Ci powiedzieć,ze potem zapaliłam i jeszcze łaziałm z Devi ..
-Jesteś na mnie zła ?
-Nie .. czemu niby ?
-Sam nie wiem,ze nie powiedziałem Ci o Helen
-No wiesz może trochę,swojej przyjaciółce nie powiedzieć,ze się kogoś ma -spojrzałam na niego
-No bo ..
-Wiesz głupi się poczułam bo okazało się ,że większość wiedziała tylko nie ja ..
<Castiel>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)