Poszedłem do pokoju wziąłem gitarę i poszedłem do stajni po Eldorado. Ten spokojny koń będzie szedł i nie odwali nic w międzyczasie stroiłem gitarę. Gdy nagle usłyszałem dźwięk instrumentu i znana mi melodię. Zsiadłem z Eldorado opierając się o drzewo i bacznie przygladajac dziewczynie.
-ładnie ładnie-uśmiechnąłem się
-Co ty tu robisz
-Jak widzisz mamy tą sama miejscówkę aby grać-wziąłem gitarę opartą o drzewo i usiadłem na trawie po czym zacząłem grać
Dziewczyna bacznie mi się przyglądała po czym gdy skończyłem uśmiechnęła.
-Wow nie spodziewałabym się że taki chłopak jak ty lubi muzykę
-Nie znasz jeszcze-zaśmiałem się
<Alex,sorki brak weny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)