Chwilę w milczeniu patrzyliśmy się na siebie.
- Ja też chce być dla ciebie kimś więcej niż przyjaciółką - szepnęłam.
Poczułam jak chłopak obejmuje mnie w tali i złącza nasze usta w pocałunku. Byłam pewna ze mi też zależy na Hache i czuje do niego coś więcej niż tylko przyjaźń. Nasze usta oderwały się od siebie gdy obok nas przeszedl jakiś stajenny.
- Idziemy do kolejnej stajni? - spytałam nadal w lekkim szoku.
- Oczywiście.
Chłopak złapał mnie za rękę i poszliśmy w stronę kolejnego budynku. Jednak jak przechodziliśmy obok ogólnika usłyszałam dość ciche rżenie. Odwróciłam się i moim oczom ukazał się nie zbyt wysoki kucyk.
- Poczekaj chwilkę - rzekłam.
Podeszłam do wałacha i delikatnie pogładziłam go po pysku. Był cały w błocie, a jego grzywa wyglądała jak siedem nieszczęść. Zresztą cały tak wyglądał. Obok mnie przeszła jakaś dziewczynka niosąca siodło z napisem ''Karmazyn''.
- Jak on się nazywa?
- Długi - rzekła
Hache podszedł do mnie i spytał:
- To ten twój ideał?
- Chyba tak ... Wydaje się być naprawdę cudowny. Po ptostu to czuje ...
Chłpak lekko się zaśmiał.
- Wrócimy do niego później z właścicelem, ok? - zadał pytanie.
Pokiwałam głową na znak, że tak. Poslziśmy s stronę stajni. Stało tam pełno koni, których boksy było oblepione rozetami
- To pewnie ich sportowcy - stwierdziłam.
- Pewnie tak.
Pełno ciekawskich łbów ukazało się nam gdy przechodziliśmy przez stajnię. Górowały tam Hanowery, Araby i Folbluty. Dało się także zauwazyć kilka trakenów i SP. Kilka klaczy próbowało zwrócić na siebie uwagę trącając nas pyskiem. Żadny jednak z tych koni, które tu widzieliśmy nie zrobił na mnie większego wrażenia.
Hache?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)