Głęboki oddech... Będzie dobrze. Chyba. Zaraz zacznę obgryzać paznokcie. Nerwowo przestąpiłam z nogi na nogę, przełożyłam walizkę do drugiej ręki. Będzie dobrze.
Szłam długim korytarzem. Ile już tu błądzę? Zatrzymałam się przed drzwiami jednego z pokoju. Wyglądały identycznie jak wszystkie inne. Zapukałam, a gdy nikt nie odpowiedział powoli weszłam. Serce podeszło mi do gardła. Pierwszym co zobaczyłam była leżąca na łóżku, rudowłosa dziewczyna czytająca książkę. Spróbowałam się powoli wycofać, jednak tamta podniosła wzrok. No i pięknie. Wpadłam już pierwszego dnia!
-Cześć-bąknęłam jak głupia.
-Cześć-tamta uśmiechnęła się. Wygląda jakby była starsza ode mnie rok, dwa? Nie wydawała się być wściekła ani nic takiego. Ja sama rozszarpałabym tego kto wszedłby do mojego pokoju. W dodatku gdybym czytała!
-Jesteś tu nowa?-spytała tylko. Przytaknęłam.
-Zgubiłam się. Szukam pokoju numer 56. Nie przedstawiłam się. Jestem Maja.
-Holiday.
Holiday zaprowadziła mnie pod właściwe drzwi. Weszłam i gestem zaprosiłam ją do środka.
Usiadła na łóżku.
-Jeździsz konno?
-Tak. Chciałabym pojeździć, ale muszę się rozpakować...
-Mogłabyś pojeździć ze mną. Pomogę ci.
-Jeny, jesteś kochana! Mam tyle rzeczy... Nie wiem ile bym spędziła sama na tym wszystkim!
-I jeszcze jedno...
Holiday?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)