Wczesnego rana przypomniałam sobie, że dziś wyjeżdżam do Akademii.
Prędko wyskoczyłam z łóżka i pobiegłam zjeść siadanie. Po zjedzeniu
śniadania ubrałam się i wzięłam walizkę prędko zeszłam na parter mojego
domu i wyszłam, upewniłam się, że nic nie zapomniałam i pojechałam w
drogę z rodzicami. Podczas drogi słucham muzyki i oglądałam drogę. Nie
mogłam zbyt długo spać bo musieliśmy wsiadać na statku do Florydy, ale
przypomniałam sobie, że zaraz i tak będę mogła spać, bo znowu będę z
długiej drodze. Po przejechaniu statkiem wypożyczyliśmy z rodzicami samochód, długo nie czekaliśmy, wzięliśmy samochód i wyruszyliśmy w
drogę. W trakcie drogi było kilka przystanków, ale to mało. Wkrótce
miałam być w Akademii. Rozmarzyłam się w myślach i wyobraziłam sobie,
jaki to będzie dla mnie sukces zapomnieć o przeszłości, aż w końcu
zasnęłam, opowiem co mi się śniło...
Wszystko było tak jak sobie wymarzyłam, ptaszki ćwierkały, trawa
szumiała, samochód z naprzeciw trąbił.... Zaraz, zaraz!!! Samochód
trąbił!??! Szybko spojrzałam na drogę i zobaczyłam jak samochód którym
jadę zjeżdża na środek drogi, popatrzyłam na siedzenia z przodu i nikogo
tam niebyłe. Jak najszybciej weszłam na siedzenie kierowcy i zaczęłam
hamować, lecz...
Było już za późno samochód, którym jechałam rozbił się...
W najgorszym momencie na szczęście obudziłam się i spostrzegłam że już
jestem przy Akademii. Wysiadłam z samochodu i od razu przybiegła do mnie
jakaś osóbka.
< Ktoś chętny ? >
Sory, że tak późno i tak mało, lecz brak weny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)