środa, 16 listopada 2016

Od Olivii C.D Cavana

Poranek nie był zbytnio udany. Pomijając fakt,że nie wysypiam się od kilku tygodni. Jednak nic na to nie poradzę wstaje rano. Ubieram moje wcześniej przygotowane ciuchy do jazdy i w ostatniej chwili wołam Devi.
Kiedy już wychodzę uświadamiam sobie,ze czegoś zapomniałam. Nieszczęsna wracam się do pokoju chwytam szalik czapkę i rękawiczki oraz zapalniczkę i fajki. Schodzę na dół i opieram się o poręcz. Odpalam swojego porannego papierosa. Zerkam co chwila na bawiące się psy. Właśnie bawiące się psy i coś mi nie pasuje.
-Devi!!-krzyczę a ta przestaje tarmosić psa właścicieli
Może ciepła herbata i śniadanie poprawią mi nastrój ale przecież jeszcze konie są do karmienia. Rozleniwiona postanawiam jednak przełamać się i zrobić wszystko aby po godzinie cieszyć się herbata i ciepłą jajecznicą.
Devi cały czas mnie pilnuje kiedy nikt nie patrzy zrzucam jej kilka parówkę które w mgnieniu oka znikają. Widzę jak mój kochany braciszek idzie w mim kierunku. Wzdycham ale jednak unoszę swoje zmęczone powieki.
-Mam sprawę wyczyścisz mi konia ?
-Avatari?
-Nie Painta
-Dobrze ..
-Idziesz zapalić ?
Wzruszając ramionami wyszłam wraz z nim. Zimno od razu mnie spiorunowało.
Mimo to jednak zapaliłam i zamieniłam z nim kilka słów. Cóż Anand to jedyny pies którego Devi nie pragnie uśmiercić bez powodu.
Mój wzrok padł na stajnie,uznałam,ze im szybciej zacznę tym szybciej będę leżała pod ciepłym kocem i czytała jakieś romansidła. Mimo,ze t najgorsze kiedy ma się po raz drugi złamane serce.
Wchodząc do boksu konia byłam chyba w jeszcze gorszym stanie niż chwilę temu. Wszystko kojarzyło mi się z chłopakami których pokochałam. Jeden z nich zranił mnie i potem wyjechał bez słowa a drugi wybrał inną.
łzy powoli skapywały mi z policzków nagle usłyszałam męski głos
-Cześć ..
Ocierając łzy rękawem mój wzrok spoczął na nieznajomym.
-Cześć ..
-Przeszkadzam-padło pytanie z ust nieznajomego
-Nie-postanowienie nie być wredną dla przeciwnej płuci wygrało
-Jestem Cavan
-Olivia .. ale wolę bardziej Livii
-Pasuje do Ciebie .. twój koń ?
-Nie czyszczę go dla brata ..moja klacz stoi naprzeciwko
Te odwracając się dostrzegł karą klacz i podszedł głaszcząc delikatnie po chrapach
-Piękna masz niebawem trening ?

-Hala zamknięta na na parkurze za ślisko wieczorem dopiero wsiadam.

<Cavan>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)