sobota, 10 grudnia 2016

Od Armina C.D Anabell

Na dzisiejszy dzień zaplanowałem tor cross z Lysandrem. Wcześniej jednak chciałem zająć się jakimś innym koniem. Nie chciało mi się w ogóle wstawać, ale czego się nie robi dla przyjaciół. Przynajmniej ktoś inny nie będzie musiał jej czyścić... Po obudzeniu poszedłem szybkim krokiem do stajni, a w niej zauważyłem pewną dziewczynę stojącą przy boksie Rosy. Nigdy jej nie widziałem więc bez zastanowienia powiedziałem.
-Jesteś nowa?
Dziewczyna podskoczyła i jednocześnie się obróciła.
-Przepraszam jeśli ci przeszkadzam. - Przewróciłem oczami po czym zacząłem kierować się do boksu Wings.
-N... Nie przeszkadzasz... - Westchnęła po chwili.
-A więc, jednak umiesz mówić. - Uśmiechnąłem się w jej stronę otwierając boks klaczy.
-Pff, bardzo śmieszne. - Popatrzyła na mnie jak na idiotę.
Poszedłem po szczotki i wyczyściłem Wings. Zauważyłem że dziewczyna jakoś "przywiązała się" do Rosy.
-W ogóle, to jestem Armin. - Powiedziałem zamykając drzwi od boksu klaczy.

Anabell? (wiem że krótkie, ale brak weny)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)