Bez żadnych chwili zwłoki ruszyliśmy do miasta. Po drodze śmialiśmy się i rozmawialiśmy. po dwóch godzinach dotarliśmy na miejsce i zaczęliśmy robić zakupy. Ja i Helen patrzyliśmy na ubranka dla dzieci, natomiast Alex nam czasem pomagała, a my jej. Po dwóch, góra trzech godzinach wróciliśmy do Akademii. Pomogłem dziewczynom z ich zakupami, a następnie poszedłem do stajni do Atlantic'a by się z nim przywitać, następnie wyszedłem i pobawiłem się z Revee, która nie dawała mi spokoju i chciała się bawić ciągle, co mnie rozśmieszało. Miałem zamiar jeszcze wpaść do Thomasa by sprawdzić, co u niego słychać, lecz go nie zastałem w pokoju. Pewnie z Esmeraldą się gdzieś szwenda. Westchnąłem i miałem wracać, gdy wpadłem na Alex.
- Wybacz - powiedziałem z uśmiechem
- Spoko. Może chcesz pójść ze mną na tor motocrossu? - spytała
- Czemu by nie - odparłem i poszliśmy.
Po godzinie jeździliśmy na motorach aż do zapadnięcia Słońca, a następnie napisałem SMS Helen, że idę z Alex oporządzić konie. Spokojnym krokiem poszliśmy w kierunku stajni i z lekkim ociąganiem zabraliśmy się do roboty. Po godzinie wszystko było zrobione i czyste na połysk. Odprowadziłem Alex do pokoju, a sam wróciłem do Helen.
Następnego dnia zostałem z Helen, gdyż źle się czuła. Alex przyszła mi pomóc w obowiązkach. Byłem jej naprawdę wdzięczny za jej dobroć jaką nam okazywała...
<Alex??? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)