Wyszedłem z Cywilem na spacer po chwili udałem się do stajni. Spotkałem tam Caleba który wraz z Aleksandrą skończyli jazdę jedno miało Avatari a drugie Painta
-Co robiliście ?
-Uczyłem Alex, jeździć w stylu western
-I jak podobało się ?'
-Nawet fajnie ale styl klasyczny bardziej mi odpowiada.
Cywil zaczął sie kręcić i szczekać
-A ty do Luny ?-spytał Caleb
-Nie a co ?
-Nic widziałem jak brała Dianę i poszła na spacer ale to dobrą godzinę temu
-Jeszcze nie wróciła ?
-Nie ..
-Cywil chodź idziemy jej poszukać
Trochę długo jej nie było godzina,poza tym nie było zbyt ciepło
Cywil ganiał i tropił w oddali zobaczyłem Dianę podszedłem do konika.
Kawałek dalej na ziemi leżała Luna.
Cywil zaczął lizać ja po twarzy,w pierwszej chwili myślałem,że zasnęła
-Luna Obudź się !
potrząsnąłem ją była zimna zdjąłem kurtkę i przykryłem ją. Dziewczyna powoli otworzyła oczy.
-Hache to ty ?
-Tak-wziąłem ją na ręce,
-Cywil weź kucyka
Pies złapał za uwiąż i ruszyliśmy
Zaniosłem ją do pokoju a Cywil zaprowadził Dianę do stajni tam już ktoś się zajął nią.
Do pokoju weszli jej rodzice
-Hache wyjdź proszę-powiedziała jej mama
Nie protestowałem wyszedłem na dwór zapalić.
Gdy zobaczyłem,że jej rodzice wychodzą chciałem wejść ale drzwi były zamknięte.
Nie chciałem jej budzić zobaczyłem otwarte lekko okno więc bez namysłu wszedłem nim.
Luna spała a ja siedziałem i patrzyłem na nią.
Po kilku minutach obudziła się
-Jak ty ?
-Przez okno .. -zaśmiałem się
<Luna>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)