Rzuciłam w nią poduszką:
- To moje łóżko
Żeby mnie sprowokować umościła się jeszcze wygodniej i przeciągle ziewnęła.
- Ale super! - zabrzmiało to jak prawdziwy okrzyk bojowy
- Holiday...
- Co?
- Wiesz, że jesteś moją najlepszą przyjaciółką? Ześwirowaną, zaczytaną, niską przyjaciółką
Zaśmiała się, a ja jej zawtórowałam.
Wstała i mnie przytuliła.
- Wiem. Chociaż nie musiałaś dodawać 'niską'
- Oj musiałam - podkreśliłam
- Tak? - uniosła brwi - To patrz na to!
Wskoczyła na łóżko i zaczęła po nim skakać.
- Holiday! - wrzasnęłam, chociaż nie brzmiało to zbyt srogo, gdyż po chwili zaczęłam chchotać.
Usłyszałam pukanie, po czym do pokoju wszedł Cas.
- Co tu się dzie... - urwał gdy zobaczył nadal dziko skaczącą Holiday. Po chwili zaczął się śmiać.
- Nie śmiej się, tylko mi pomóż ją ściągnąć z naszego łóżka!
Pokręcił głową:
- Nie ma szans. Sama się zajmij swoją rudą przyjaciółką
- Nie dość że niska to i ruda, co?!
Holiday zeskoczyła na ziemię.
- Nie mogę już - sapnęła
- Chodźmy pojeździć, co?
- A jeszcze nie jeździłyście? - zdziwił się Castiel
Zaprzeczyłam.
- Mam ochotę się przejechać na Sydney
- Na moim koniu? Nigdy
- Kto pierwszy ten lepszy!
Wybiegłam z pokoju i ruszyłam do stajni.
<Holiday?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)