Chwile wpatrywałam się w złoty łańcuszek z tym samym kolorze sercem.
- Podoba ci się? - spytał.
- Jest przepiękny.
- Cieszę się ze ci się podoba.
Lekko go przytuliłam i szepnęłam:
- Moi rodzice wracają dopiero za piec dni wiec mamy dużo czasu dla siebie.
Chłopak pokiwal lekko głową.
- A później znów będziesz mnie unikać?
- Nie wiem ... napewno nie chętnie.
Siedzieliśmy chwile w milczeniu i po prostu patrzyliśmy się sobie w oczy. Hache delikatnie objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Mocno go przytuliłam i rzekłam:
- Naprawdę nie wiesz jak bardzo za tobą tęskniłam.
- Ja za tobą bardziej.
- Wątpię.
- To nie wątp.
Pocałowałem chłopaka a on mnie.
- Film? - spytał.
- Pewnie.
- Jakieś życzenia?
- Dziś pozwolę tobie wybrać - uśmiechnęłam się szeroko.
- Jaka ty łaskawa - zaśmiał się.
Usiedliśmy na jego łóżku. Włączył jakiś film. Tak jak zawsze Hache zamiast w spokoju oglądać telewizje musiał robić coś innego. Przytulał mnie, lekko całował i bawił się moimi włosami. Na początku starałam się go ignorować, jednak nie dałam rady.
- Jutro tez się spotkamy? - spytałam.
- Oczywiście. Zobaczysz ze to będzie pięć najcudowniejszych dni w twoim życiu.
- Trzymam cię za słowo.
- Wiesz co?
- Tak?
Hache?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)