środa, 21 grudnia 2016

Od Olivii do Luke'a

Tego ranka nie czułam się jakoś świetnie Devi cudem sprawiła,że wstałam. Nie potrafiłam już chyba normalnie funkcjonować. Popatrzyłam na psine po czym pogłaskałam ją.
-Kochana jesteś ..
Nagle rozległo się głośne walenie do drzwi
-Otwarte
Wparował zdenerwowany Caleb nie zdążyłam nic powiedzieć kiedy chłopak wydarł się
-Oszalałaś .. co ty ku**a robisz ! chcesz się zabić !! przez co dwóch idiotów !! chcesz się przed trzecim popisać .. brawo wiesz on już kogoś ma a twój motocykl rozpi**le rozumiesz ! Obiecałaś na wszytko,ze skończysz z tym ale nie musiałaś prawda musiałaś !!
-Caleb proszę Cie nie krzycz .. -szepnęłam
-Jak mam nie krzyczeć kur*a jak
-Przecież żyje ..
Chłopak zbliżył się do mnie  a Devi warknęła. Brat usiadł obok mnie i westchnął
-Ja nie chce Cię stracić .. nie zabroniłem Ci jazdy konnej ale zabraniem Ci motocykli raz Cie prawie straciłem .. nie lizę twojej depresji i prób samobójczych .. Livii gdzie jest ta silna kobieta no gdzie ?
Przytuliłam mocno brata i rozpłakałam się
-Caleb ja nie wytrzymuje jestem sama rozumiesz sama
-Masz mnie .. czego chcesz więcej ?
-Kiedy kocham to na zawsze a nie na chwilę co mam powiedzieć obaj faceci jeden związał się z inna i zniknął drugi widzę go codziennie i niebawem jeszcze będzie miał dziecko.
-To twój przyjaciel
-Daj mi spokój .. ja już mam dość-szepnęłam
-Ubierz się i idziemy na śniadanie.
Skinęłam głową poszłam do łazienki obmyłam twarz woda i umyłam zęby po chwili zajrzałam do szafy i wybrałam ciuchy



Poszłam wraz z bratem na stołówkę za brałam ze sobą Devi której co jakiś czas dawałam jakieś łakocie ze stołu. Zjadłam kilka kanapek i wypiłam herbatę. Po czym zerknęłam na pewnego nowego przybysza siedział dwa stoliki dalej. Wyszłam ze stołówki i skierowałam się do stajni. Wizja jak zawsze powitała mnie radośnie pogłaskałam ją i poszłam po jej kantar i uwiąz wyprowadziłam klacz z boksu i zaczęłam czyścić. W pewnym momencie dobiegł do mnie obcy głos
-Wszystkie konie w tej stajni są prywatne ?
-Tak -odpowiedziałam odwracając się do chłopaka
-Cześć .. Luke jestem
-Olivia ale wole Livii...To Ciebie zauważyłam na stołówce
-Az tak rzucam się w oczy ?
-Nie .. po prostu znam prawie każdego a nowa twarz zawsze jest szybko-wychwytywana
-Faktycznie .. jakiej muzyki słuchasz ?
-Aktualnie leci mi piosenka "IAMX - Animal Impulses" ale gustuje w Rocku,Rapie i czasem Rege zależy od nastroju. -powiedziałam czyszcząc klacz Wizja zaczęła wahać chłopaka i usiłować wcisnąć pyszczek w jego kieszeń
-Ona wie,ze coś tam masz  
Chłopak wyjął smakołyk dla koni i podał jej a ta od razu zjadła 
-No teraz to już Cię polubiła 
-Jak ma na imię ?
-Wizja 
-Będziesz jeździła ? 
-Taki mam zamiar 
-Okey to na razie .. 
-Pa .. 
Chłopak odszedł ja dokończyłam czyszczenie i osiodłałam klacz po czym poszłam się szybko przebrać w strój do jazd,wróciłam wzięłam klacz i pojechałam na parkour. Mała rozgrzewacza trochę stępa,kłusa i galopu kilka małych przeszkód po czym zaczęłam z nią solidnie trenować. 
Skakaliśmy od małych metrówek po 190cm przeszkody. Wizja od zawsze miała dryg do skoków tak jak ja po około ponad godzinie skoków dałam klaczy luźne wodze aby postępowała. Po jeździe zaprowadziłam ja na myjkę a potem na padok aby poskubała trochę trawy i pobiegała z innymi końmi. Wyszłam ze stajni i zapalałam papierosa  po czym poszłam do pokoju przebrać się w to co miałam rano. Długo nie wysiedziałam i poszłam do sali muzycznej stało tam pianino do którego usiadłam i zaczęłam grać 

Kiedy grałam drzwi otworzyły się a do sali wszedł Luke z gitarą,zamknęłam oczy po czym kontynuowałam nie miałam zamiaru sobie przeszkadzać. Gdy skończyłam przewinęłam kartki nagle chłopak zabrał głos
-Długo grasz ?
-Kilka lat jetem samoukiem .. -uśmiechnęłam się


<Luke>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)