środa, 21 grudnia 2016

Od Meg C.D Esmeraldy

Dziewczyna wydawała się ogarnięta więc zaproponowałam wspólną przejażdżkę po torze do motocrossu. Wzięłyśmy nasze sprzęty i ruszyłyśmy w drogę. Na miejscu na chwilę się zatrzymałyśmy. Spojrzałam na Esmeraldę. Ta raptownie stała się blada, zaczęła się chwiać i po chwili upadła. To były dosłownie sekundy.
- Co jest ku**a! - Zeskoczyłam ze swojego motocyklu jak oparzona i doskoczyłam do niej.
Podniosłam z niej jej maszynę, zdjęłam kask i zaczęłam nasłuchiwać czy przypadkiem nie straciła czynności życiowych. Oddychała. Odetchnęłam z ulgą i ułożyłam ją szybko w pozycję boczną. Wyciągnęłam telefon i wezwałam pogotowie. Obstawiałam, że jak dziewczyna odzyska przytomność będzie się kręciła nosem po co wzywałam pogotowie. Zresztą jak każdy.
Do przyjazdu pomocy kontrolowałam jej stan cały czas bardzo uważnie. Ratownicy przyjechali bardzo szybko. Odeszłam kawałek aby zrobić im miejsce i nie przeszkadzać. Cała akcja trwała zaledwie kilka minut po czym przytomna już Esmeralda siedziała w karetce i robili jej wywiad. Niby takie głupoty ale przynajmniej wiem, że znajoma była w dobrych rękach i nic jej nie będzie.
Po wszystkim Panowie pojechali, a my zostałyśmy same. Słyszałam, że dziewczyna ma się stawić na jakieś tam badania.
- Jak się trzymasz? - Zapytałam.
- Dobrze. Po co wzywałaś pogotowie?
- Zemdlałaś od tak. Każdy przy zdrowych zmysłach by to zrobił. - Uśmiechnęłam się do niej delikatnie. - Z tym nie ma żartów.
- Nic by mi nie było.
- Wolałam nie mieć Cię na sumieniu. Uwierz mi na słowo, że czasami lepiej jest wezwać pomoc niż patrzyć jak ktoś upiera się, że da sobie radę i umiera...
Nastała chwila ciszy.
- Może innym razem pojeździmy, co Ty na to? - Zaproponowałam.
Esmeralda? Mi się Twoje opowiadanie podobało ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)