wtorek, 29 sierpnia 2017

Od Adeline C.D Holiday

Zaśmiałam się pod nosem po raz kolejny z z rzędu, kiedy dziewczyna mająca może metr sześćdziesiąt, podskoczyła do siodła, które zawieszone było w najwyższym rzędzie siodeł.
- Jakbyś była taka uprzejma, to z chęcią przyjmę pomoc. Zazwyczaj był to jakiś stolik, ale nie mam pojęcia gdzie się podział. - Powiedziała, tak jakby tłumacząc się.
- Tak w razie co mam na imię Adeline, więc jak nie będzie znowu schodków, to wołaj mnie po imieniu - zaśmiałam się, a po chwili podeszłam do ściany, w którą przybite były wieszaki. Zdjęłam siodło z wieszaka Sydney i podałam je rudowłosej, która z chęcią je przyjęła.
- Holiday, może jeszcze taka okazja się nadarzy. Mam pytanie, właściwie to czemu nie jesteś na treningu? - Zapytała.
- Dzisiaj jest skokowy, nie jeżdżę skoków. Nienawidzę ich, tak szczerze powiedziawszy. Zajmuje się ujeżdżeniem i tylko ujeżdżeniem. Jeśli chcesz to po jeździe będę wsiadała, na któregoś z koni to możemy razem pojeździć. Nie mam jakoś ochoty na kolejny samotny trening. - Uśmiechnęłam się ciepło. Holiday podeszła do kasztanki, której na głowę założyła granatowy kantar, a później wyprowadziła ją na korytarz.  Wzięła do rąk szczotki, którymi zaczęła sunąć po sierści klaczy.
- W sumie to czemu nie. Skoro stoisz bezczynnie, to może zechcesz mi pomóc? Trochę ma zaklejek, a wolałabym się nie spóźniać powyżej granicy dwudziestu minut.
Podeszłam do niej, a zarazem do skrzynki, z której wygrzebałam plastikowe zgrzebło. Przeszłam na drugą stronę. Zaczęłam od czyszczenia ogromnej zaklejki na zadzie kasztanki, której natychmiast się pozbyłam, była zaschnięta, więc kurz od razu się wydostał. Wraz z nastolatką szybko wyczyściłyśmy jej własności klacz, po czym wzięłyśmy się za siodłanie.
- Zarzucić Ci te siodło? - Zapytałam, widząc Holiday, która nieporadnie próbowała każdego sposobu.
- Jeśli możesz - odpowiedziała, a ja chwyciłam za tylny i przedni łęk, po czym delikatnie ułożyłam siodło na grzbiecie. Zerknęłam na nastolatkę, która badawczo przyglądała się klaczy.
- Podasz popręg? - Rzuciłam, poprawiając jeszcze siodło. Ruda wręczyła mi to o co prosiłam, także więc od razu go podpięłam - mocniej dociągając, ponieważ wiedziałam, że dziewczyna nie ma zamiaru jeszcze bardziej się spóźnić. Młoda kobieta wzięła się za zakładanie ogłowia, którego wędzidło kasztanka z wielką chęcią przyjęła.
- A to ciekawe, Sydney - bąknęła Holi, która aktualnie zapinała podgardle i nachrapnik. Posłała mi swój ogromny uśmiech. - Dziękuję za pomoc - dopowiedziała, zapinając klamrę od kasku, który spoczywał na jej rudej czuprynie. Zdjęła kantar i wodze z szyi kobyły, po czym w jej towarzystwie poszła w stronę wyjścia. Ruszyłam za nią, niechętnie spoglądając w telefon i sprawdzając wiadomości otrzymane od byłego pracodawcy. Westchnęłam głośno, ale już po chwili poczułam na sobie spojrzenie pana Rose'a, który wściekle się mi przyglądał. Delikatnie zdenerwowana podeszłam do płotu, wiedząc, że już zaraz zostanę wezwana na środek placu.
- Panno Catcher, proszę podejść. - Jak się nie myliłam, właśnie mnie o to poproszono. Skuliłam się zewnętrznie, również wewnętrznie i przeszłam pod białym płotem placu skokowego. Z miną nie wyrażającą niczego podeszłam do nauczyciela.
- Dzień dobry, panie Rose.
- Czemu nie jeździsz? - Zapytał z odrobiną złości w głosie.
- Przecież, pan dobrze wie, że nie trenuje skoków i nigdy nie wsiądę na żaden trening skokowy. Nie chce, nie mam ochoty. To moje prawo. W zamian za to, że nie będę jeździć teraz, zrobię sobie sama trening ujeżdżeniowy. Przepraszam najmocniej, że nie jeżdżę na pana jazdach. - Odpowiedziałam, delikatnie się uśmiechając by poprawić napiętą atmosferę.
- Mhm, dobrze. Tymczasem jestem zmuszony prosić Cię o pomoc w dzisiejszym treningu. Będziesz podnosić drągi - powiedział z uśmieszkiem. Wywróciłam oczami, ale nie sprzeciwiłam się. Podeszłam do Holi, która już stępowała na swoim wierzchowcu.
- Widzisz, spędzimy razem trochę więcej czasu.

Holiday?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)