czwartek, 31 sierpnia 2017

Od Leny C.D Esmeraldy

- Fajna fura - rzuciłam, zamykając za sobą drzwi pasażera.
- Dzięki.
- Drogi był?
- Nie za bardzo.
Całą drogę zajęło nam gadanie o tym, co Esma chce kupić, jakiego konia chciałabym mieć w przyszłości, i tym podobne rzeczy. Dziewczyna zatrzymała swój samochód na wyznaczonym miejscu. Wyszłam na nagrzany słońcem parking.
- Chodźmy się rozejrzeć.
Wydawało mi się, że umarłam i trafiłam do raju. Wszędzie było pełno siodeł, derek, czapraków, owijek i wszystkich tych 'strasznie potrzebnych' akcesoriów. Ruszyłyśmy alejką, rozglądając się na boki, wypatrując czegoś, co by się nam spodobało.
- Esma! Już widzę twojego Karosza w tych ochraniaczach! Zobacz, na wszystkie nogi!
Moja towarzyszka podeszła do mnie i zerknęła na wskazane przeze mnie znalezisko.
- Całkiem spoko. Wypatrzyłaś coś jeszcze?
- Na razie nie. Idę się jeszcze porozglądać.
***
Wróciłyśmy do samochodu z zakupami, których nie było aż tak wiele, jak myślałam. Wepchnęłyśmy wszystko do bagażnika bez problemu.
- Jest tak gorąco, że można się usmażyć. Jedziemy z powrotem?
- Mamy jeszcze sporo czasu, zanim będziemy musiały wrócić. Chcesz się rozejrzeć po mieście? Z tego co wiem, nie jesteś stąd.
- To mogło by być ciekawe... Ale najpierw muszę coś zjeść. Może pójdziemy na lody? Powinna tu być jakaś lodziarnia, prawda?
<Esma?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)