piątek, 25 sierpnia 2017

Od Leny C.D Esmeraldy

Wysiadłam z autokaru, chcąc jak najszybciej porozmawiać z Esmą- chyba jedyną osobą, z którą się dogadywałam, mimo, iż jest ode mnie o wiele starsza. Zajrzałam do stajni, nie wchodząc nawet, rozejrzałam się trochę.
- Esma?
Cisza. Weszłam do akademika. Gdy zobaczyłam dziewczynę, szybko do niej podbiegłam.
- Jak było na zawodach? - zapytała, gdy się przywitałyśmy.
- Cóż, nie za ciekawie, nie ugrałam niczego... Nie wiem, jak z innymi, szczerze mówiąc, jak tylko skończyłam, jedynym moim pragnieniem było wrócenie do łóżka... - zamyśliłam się chwilę- A co u ciebie? Miałaś jakieś ciekawe zajęcie?
- Wiesz, kiedy karmiłam konie, zauważyłam, że z Wings jest coś nie tak...
- No i co się stało?
- Położyła się, ciężko dyszała. Wybiłam odpowiedni numer, przyjechała Pani Wilson..
- Kto?
- Weterynarz. Tak jak myślałam, klacz urodziła.
- Serio? Mały źrebaczek? - dopytywałam się jak dziecko- Super! Muszę go zobaczyć!
- Teraz nie powinnyśmy tam zaglądać. Zresztą, nie chciałaś iść do łóżka?
- A, tak, tak... No dobra, widzę, że cię trochę denerwuję, już znikam!
Krzyknęłam, chowając się za drzwiami od swojego pokoju. Z torebki wyciągnęłam gumę do żucia, usadowiłam się w swoim wiszącym fotelu z kolejnym tomem z jednej z moich ulubionych serii i przeżuwając truskawkową balonówę zagłębiłam się w lekturę.
< Esma? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)