wtorek, 18 grudnia 2018

Alice!

Imię: Alice
Nazwisko: Wood
Wiek: 20 lat
Data urodzenia: 16.10.1998 rok
Płeć: Dziewczyna, nie widać?
Nr pokoju: Z racji tego, że panna Wood zalicza się do osób raczej leniwych, wybrała pokój na samym początku korytarza, oznaczony piękną jedyneczką.
Rodzina:
John Wood - ojciec, który nigdy nie poświęcał jej zbyt wiele czasu. Biznesmen całkowicie pochłonięty pracą.
Elizabeth Cameron Wood - matka, to właśnie ona zaszczepiła w Alice miłość do zwierząt. Obecnie zajmuje się hodowlą koni czystej krwi angielskiej.
Bella Cameron - babcia, Alice jako dziecko spędzała u niej prawie każde wakacje.
Riley Black - kuzynka. Kłócą się z Alice praktycznie przez cały czas, ale i tak wiadomo, że skoczyłyby za sobą w ogień.
Charakter: Delikatna, a zarazem pewna siebie. Cicha, a jednak czasem wręcz irytująca swą paplaniną. Wrażliwa, a niekiedy okrutna. Takich zabawnych splotów różnic można by się doszukiwać w Alice godzinami, jednakże postaram się uprościć nieco jej specyficzny charakter, który mimo przewagi złych cech, skrywa w sobie także i te lepsze.
Mimo, iż jej osoba nie zalicza się do jakichś szczególnie wyjątkowych pod względem zainteresowań, czy choćby samego podejścia do życia, jednak ma w sobie to coś, co niezaprzeczalnie wyróżnia ją z tłumu. Choć na pierwszy rzut oka Alice może sprawiać wrażenie bardzo nieporadnej, delikatnej osóbki, zupełnie nie odnajdującej się w dorosłym życiu; pod osłoną jej ślicznej twarzyczki kryje się najprawdziwszy demon, który tylko czeka, by pokazać swoje kiełki. Na wstępie warto zaznaczyć, że cierpliwość zdecydowanie nie jest jej mocną stroną, ponieważ wścieka się... no, właściwie to o wszystko (dobra, prawie wszystko). Rzecz jasna nie wynika to ze złośliwości, a naturalności dziewczyny. No właśnie, naturalności. To słowo z pewnością powinno zagościć na honorowym, pierwszym miejscu, gdyż nigdy nie wstydziła się mówić tego, co myśli, ani nie próbowała dostosować się do innych "bo tak wypada". Nie. Po prostu nie i koniec. Jak sama twierdzi na świecie jest zbyt wielu ludzi fałszywych, po co więc udawać kogoś kim się nie jest?
Poza wyżej wspomnianą teorią, Wood raczej nie ma już nic na swoją obronę, bowiem częste napady złości i oblicze typowego awanturnika, niestety zaliczają się do tych zachowań, które należy w jakimkolwiek stopniu kontrolować. Cóż, jedni potrafią znosić tabun rozkrzyczanych dzieci godzinami, inni od razu zastosują surową dyscyplinę. Tak, nasza bohaterka zalicza się do tej drugiej grupy.
Sam charakter Alice to tak naprawdę jedna, wielka zagadka, której nawet ona sama nie jest w stanie rozkminić, bowiem jej zmiany nastroju są tak częste jak deszcze w Londynie (z którego swoją drogą pochodzi). Cóż, w sumie nie ma się co dziwić, czegoż się spodziewać po dziewczynie cierpiącej na osobowość wieloraką? Tak, tak, panna Wood nie jest stuprocentowo normalna, choć jak na razie choroba nie czyni większych postępów. Nie zmienia to jednak faktu, że czasem ciężko się z nią dogadać, a samo powiedzenie "kobieta zmienną jest" to w jej przypadku zdecydowanie za mało.
W każdej chwili, o każdej porze, w każdym czasie urocza panienka może przeistoczyć się w wyniosłą jędzę, która najchętniej wysłałaby wszystkich w ciemną otchłań podziemi, byleby uzyskać swój upragniony święty spokój. Czasem miewa przebłyski dobroci czy współczucia, dając szczególny nacisk na słowo czasem. Nie pała entuzjazmem do nikogo i z reguły zawsze ma o coś pretensje, aczkolwiek jeśli jej na kimś naprawdę zależy, potrafi na swój sposób troszczyć się o innych. Niemniej jednak, trudno wykrzesać z niej jakąkolwiek wrażliwość, chyba że chodzi o zwierzęta, bowiem te stworzonka darzy szczególną sympatią. Miła jest tylko wtedy, a już szczególnie wtedy, kiedy ma do kogoś jakiś interes. Nietrudno więc się domyślić, iż dziewczyna ta raczej nie zalicza się do grona zbyt serdecznych osób, niemniej jednak, jeśli komuś z jej bliskich groziłaby krzywda bez chwili wahania stanęłaby w jego obronie.
Raczej stara się nie oceniać ludzi po okładce, choć jeśli ktoś już na samym początku wybitnie nie przypadnie jej do gustu, z pewnością na dalszy rozwój relacji nie ma co liczyć. Na jej szacunek i zaufanie trzeba sobie zapracować, a nawet jeśli jakimś cudem Ci się to uda, wiedz, że zaliczasz się do grona naprawdę wyjątkowych osób, niemniej jednak pozycję tę możesz bardzo łatwo stracić.
Cóż można więcej powiedzieć? Panna Alice raczej nie jest duszą towarzystwa, chadza własnymi ścieżkami i dobrze jej z tym, bo obecność innych osób (zwłaszcza tych gadatliwych) zwyczajnie ją wkurza. Po co zajmować się cudzymi problemami, kiedy ma się na głowie własne? Tia, egoizm czuć od niej na kilometr, podobnie jak zresztą wrodzoną złośliwość, której bardzo często towarzyszą chamskie odzywki harmonijnie przeplatane z nutką sarkazmu. Ubóstwia czarny humor i generalnie ma dowcip na każdą okazję. Może i na pierwszy rzut oka tego nie widać, ale wbrew pozorom, jest całkiem nie głupią osobą, której choć do geniusza matematyki daleko, w obliczu trudnych sytuacji potrafi wykazać się zaradnością, jak i inteligencją.
Aparycja: Na wstępie warto zaznaczyć, iż Alice raczej nie jest typem strojnisi, aczkolwiek jak zapewne każda kobieta, stara się w miarę możliwości dbać o swój wygląd. Czy jest ładna? Cóż, to już chyba kwestia gustu, choć zdaniem jej znajomych urodą raczej nie grzeszy. Pierwszą rzeczą, na którą zwraca uwagę większość ludzi przy poznaniu Alice to jej duże, stalowe oczy o bystrym, acz wyjątkowo przenikliwym spojrzeniu. Źle jej z oczu patrzy... Ale wracając do jej urody; posiada wyjątkowo bladą, niemalże białą cerę, kontrastującą z ciemnoczekoladowymi, długimi, prawie przez cały czas rozpuszczonymi włosami. Szczupła, nawet wysportowana sylwetka może się poszczycić długimi, zgrabnymi nogami, dzięki którym nasza bohaterka mierzy równiutko metr siedemdziesiąt. Podłużna twarz, pełne usta, długie rzęsy... Co tu więcej dodać?
Ulubiony koń: Black Scream. Tak, ten krnąbrny, nieposłuszny Black Scream, który z bliżej nieznanych przyczyn zagościł na honorowym pierwszym miejscu w jej serduszku. Nie do końca wiadomo skąd bierze się ta cała sympatia, ale jedno jest pewne - Alice mogłaby przesiadywać z nim całymi dniami.
Własny koń: Niestety chwilowo brak
Poziom jeździectwa: Średnio zaawansowany
Partner: Miała wielu. Naprawdę wielu, jednak żaden adorator nie okazał się być dla niej wystarczająco dobry. Cóż, właściwie chyba nie ma się co dziwić, biorąc pod uwagę fakt, że poszukiwania potencjalnych partnerów (bądź partnerek) przeprowadzała prawie wyłącznie w klubach nocnych. Tak, straszna z niej flirciara. Cóż, stały związek to dla niej przereklamowana śpiewka. Miłość, kwiaty, patrzenie sobie w oczy, stabilizacja? Wolne żarty, to akurat nie jest jej do szczęścia potrzebne.
Historia: A kogóż to właściwie obchodzi? Z powodu pracy jej ojca, praktycznie od najmłodszych lat ciągle zmieniała miejsce zamieszkania i choć przyszła na świat w Londynie, większą część swojego dzieciństwa spędziła w Seattle, a później Port Townsend w stanie Waszyngton. Długo by opowiadać... ale jeśli jesteś ciekaw, to sam ją zapytaj.
Inne:
~ Przyznaje się do tego nielicznym, ale kiedyś chorowała na anoreksję, w skutek której z cudem uszła z życiem. Po długiej, wyczerpującej walce w końcu udało jej się wrócić do normalnej wagi, jak i równowagi psychicznej;
~ Nietrudno się domyślić, że skoro trafiła do akademii, kocha konie. Jej rodzina od lat zajmuje się hodowlą owych zwierząt, toteż Alice miała z nimi kontakt od dziecka;
~ Poza jazdą konną interesuje się także muzyką, od kilku lat gra na gitarze i czerpie z tego ogromną satysfakcję. Lubi także tańczyć i całkiem nieźle jej to wychodzi, aczkolwiek ona sama stanowczo temu zaprzecza;
~ Ma papugę imieniem Artur, którą kocha nad życie. Posiada również owczarka niemieckiego, jednak z powodu wyjazdu do akademii była zmuszona pozostawić go pod opieką rodziców;
~ Nie cierpi zapachu wanilii.
~ Dodatkowe zdjęcia |1|2|
Kontakt: Pan kot (Howrse), SaszaXD (Doggi-Game)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)