poniedziałek, 17 grudnia 2018

Od Any C.D Camille'a

- Jarmark - rzuciłam, od razu ruszając do stoiska, które sekundę wcześniej wpadło mi w oko. Złapałam Camille'a za rękę i pociągnęłam za sobą, żeby uniknąć rozdzielenia w tłumie.
Zatrzymałam się przed drewnianą budką oznaczoną wielkim, kolorowym napisem "Palačinke". Naleśniki.
Kupiliśmy z Camille'm po jednym i ruszyliśmy dalej, ścieżką wytyczoną drewnianymi budkami i korowymi światełkami.
- Merdre - usłyszałam nagle wypowiedziane przez Camille'a słowo, kiedy ten wpadł na jakiegoś przechodnia, zapatrzony we wszechobecne dekoracje świąteczne.
- Wyrażaj się - zaśmiałam się. Widząc jego zszokowaną minę w reakcji na moje słowa, sprzedałam mu kuksańca pod żebra. - Nie rób takiej zdziwionej miny. To, że jesteś obcokrajowcem nie znaczy, że nikt dookoła nie zna języka, którym mówisz - uśmiechnęłam się do niego promiennie i ruszyłam dalej, w kierunku stoiska z owocami w czekoladzie.
- Nie wiedziałem, że znasz francuski - rzucił chłopak, podczas gdy ja przyglądałam się słodyczom z wystawy.
- Widzę, że wiele rzeczy się o mnie dzisiaj dowiadujesz - uśmiechnęłam się jednym kącikiem ust. Kolejne słowa skierowałam do sprzedawcy - Poproszę truskawki w gorzkiej.
Mężczyzna za ladą podał mi, o co prosiłam, a ja zapłaciłam odpowiednią sumę. Wyciągnęłam patyczek z owocami w stronę Camille'a. - Chcesz jedną?
Pokręcił przecząco głową.
Przeszliśmy cały jarmark, zatrzymując się przy różnych stoiskach. W którymś momencie zaczął prószyć śnieg, jeszcze poprawiając wszechobecny nastrój zbliżających się świąt.
Włócząc się po jarmarku, natrafiliśmy na czasowe lodowisko, rozłożone jako jedna z atrakcji. Dość dziwne, zważywszy, że w Poreč już jedno było, o wiele większe, jednak i na tym nie brakowało ludzi.
- Chodź, pojeździmy - rzuciłam do mojego towarzysza i nie czekając na jego zgodę lub protest, ruszyłam w kierunku wypożyczalni. Dawno nie jeździłam w nie swoich łyżwach, ale co mi szkodzi od czasu do czasu wyjść ze swojej strefy komfortu. Nie miałam też opaski na kostkę, poza tym na tafli było zbyt wielu ludzi, więc o wysokich skokach mogłam pomarzyć. Ale mimo tych niedogodności lód mnie przyciągał i nie mogłam sobie odmówić okazji do pojeżdżenia.

Camille? ❄

310 słów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)