wtorek, 18 grudnia 2018

Od Gai C.D Camille'a

- Dlaczego? - powtórzyłam pytanie chłopaka. - Może dlatego, bo pierwszą lekcją jest matematyka. A nie uśmiecha mi się iść znowu na nią iść. - powiedziałam z chytrym uśmieszkiem na twarzy.
Zielonooki kiwnął głową i uśmiechnął się lekko. Zerknęłam ponownie na wargi kolegi. Wyglądały mi na rozcięte. Dolna część ust była cała zakrwawiona, co świadczyło, że mężczyzna musiał się mocno uderzyć.
- To może ty wreszcie my wyjaśnisz, czemu siedzisz na schodach z całymi zakrwawionymi ustami?
Camille wzruszył ramionami.
- Wiesz, po prostu uderzyłem twarzą o tą ścianę.
Mówiąc to, poszkodowany wskazał palcem na jasną winowajczynie. Przygryzłam dolną wargę i rozejrzałam się. Korytarz świecił pustkami co świadczyło, że lekcję już się zaczęły. Jak znam życie, Slavko opracowuje teorie spiskowe na temat naszej nieobecności. Cudownie. Poprawiłam plecak na ramieniu i ponownie zwróciłam się do kolegi:
- Nie chcesz iść z tym do higienistki? - spytałam się.
Właściwie było to pytanie retoryczne, gdyż sama wstałam i podałam mężczyźnie rękę, pomagając wstać. Ten przyjął pomoc. Pociągnęłam go za rękaw, w stronę parteru. Tam znajdował się gabinet owej kobiety. Zielonooki przewrócił oczami, a ja się zaśmiałam. Czyżby ściągał ode mnie mój ukochany sposób na zdenerwowanie człowieka? Camille wszedł do pomieszczenia, za to ja zostałam na korytarzu modląc się, by żaden nauczyciel, a co gorsza dyrektor mnie nie zauważył. Zazwyczaj nie opuszczam lekcji, jednak dzisiaj wyjątkowo nie miałam ochoty na kolejne kartki równań. W końcu po co marnować drzewa na tak idiotyczne wymysły ludzi?
Oparłam się o ścianę i wyjęłam telefon z plecaka. Weszłam na swoją ulubioną stronę z najróżniejszymi artykułami gdzie umieszczano wiadomości z ostatniej chwili, różne ciekawostki na różne tematy i tego typu rzeczy. Przede wszystkim interesowały mnie newsy ze świata mody i modelingu! Bo, jeżeli ktoś nie wie, jestem wielbicielką tych dwóch tematów. Więc pogrążyłam się we wszystkich skandalach różnych gwiazd, czy innych takich rzeczach. Oderwałam wzrok od ekranu dopiero gdy poczułam, że ktoś wpatruje się w ekran telefonu. Nie był to nikt inny, jak Camille.
- Cindy Crawford i trendy tej zimy? Fashionistka nam się znalazła? - zadał mi pytanie.
Wyłączyłam telefon i włożyłam go z powrotem do czarnego plecaka, po czym wzruszyłam ramionami.
- Być może. - odparłam. - Ale ludzi nie zainteresowanych nie zadręczam tym tematem, więc nie musisz się martwić.
Mężczyzna fałszywie odetchnął, na co ja zaśmiałam się. Z moich ust padło pytanie, czy Camille chce iść do klasy i jednocześnie mnie oskarżyć o wagarowanie, czy może wrócić z powrotem do internatu. Zielonooki odparł, że jednak wybierze tę drugą opcję. W końcu i tak jesteśmy sporo spóźnieni, w moim toku myślenia znaczy to, że nie ma sensu już iść na lekcje. Dlatego też ruszyłam wraz z chłopakiem do wyjścia. Gdy już wyszliśmy, znowu, zadałam Francuzowi pytanie.
- Będziesz coś teraz robił? Czy może chciałbyś pojechać w teren, lub porobić coś innego?

Camille?

446 słów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)