wtorek, 11 grudnia 2018

Od Dakoty C.D Riley

- Mogę iść z tobą? Będziesz miała wymówkę, dlaczego się spóźniłaś — dodałem żartobliwie.
- W sumie to dobry pomysł — zaśmiała się. Ruszyliśmy razem w stronę budynku. Przy okazji opowiedziała mi trochę o tym, jak przebiegają lekcje pani plastyczki i jaka jest, gdy ktoś się spóźnia. Czyli całkiem jest tutaj ciekawie.
Po paru minutach doszliśmy pod klasę.
- Panie pierwsze — powiedziałem sarkastycznie, otwierając jej drzwi. Dziewczyna rzuciła mi mordercze spojrzenie. Wszedłem zaraz za Riley, lecz ona nagle się zatrzymała, przez co wpadłem na nią.
- Riley, co t... - przerwałem, gdy zobaczyłem, że na miejscu plastyczki siedzi... Ksiądz?
- J-ja przepraszam, chyba pomyliłam klasy... - zaczęła zdezorientowana Riley
— Jeżeli szukasz klasy plastycznej, to dobrze trafiłaś, tylko trochę spóźniona — powiedział ksiądz, spoglądając na zegarek wiszący na ścianie.
- Pani Jolister dostała zwolnienie macierzyńskie, jeżeli martwicie się, dlaczego jej nie ma — dodał po chwili. - A teraz proszę, siadajcie, nie marnujmy lekcji — powiedział. Posłusznie usiedliśmy na wolnych miejscach i zajęliśmy się sobą. Lekcja była luźna, każdy malował, co chciał, wszyscy rozmawiali, a ksiądz zajmował się swoimi sprawami. Spojrzałem na płótna dziewczyny. Naprawdę miała talent. Riley wyłapała, że się jej przyglądam.
- Chcesz spróbować? - spytała rozbawiona.
- Podziękuje, nie mam talentu do tego — zaśmiałem się. Patrzyłem, jak dziewczyna zgrabnymi ruchami jeździ pędzlem po płótnie.
- Riley, zaraz wracam. Idę do toalety — powiedziałem, wstając. Jeszcze tylko zapytałem nauczyciela o pozwolenie i ruszyłem do kibelka. Gdy myłem ręce, ktoś w tym samym czasie wszedł. Był to mój brat.
- Felix, co ty tutaj robisz? - spytałem zdziwiony.
- To raczej ja powinienem spytać, co ty tutaj robisz. Miałeś być w pokoju — powiedział lekko zdenerwowany. - Wszędzie cię szukałem, bo chciałem dostać się do niego — dodał.
- Nudziło mi się, okey? - powiedziałem, podając klucze. - Może chcesz dołączyć do zajęć artystycznych? - spytałem rozbawiony.
- Od kiedy to ciebie takie coś interesuje? - spytał, śmiejąc się pod nosem.
- Widzisz, nie tylko chcę czytać mangi, ale też je tworzyć! -
- Ta, jasne. Ty i rysowanie — zaśmiał się. Ostatecznie razem ruszyliśmy z powrotem do klasy. Mina Riley, gdy zobaczyła nas wchodzących razem do klasy, była bezcenna.
- Ty, ty dzbanie! I ty mi nie powiedziałeś, że masz brata?! Na dodatek bliźniaka! - wrzasnęła dziewczyna, udając obrażoną,
- No już, już. Nie byłem pewien czy jest to istotny fakt — powiedziałem.
- Serio? To chyba bardzo istotny fakt! A co, jeżeli zobaczyłabym jego, a nie ciebie na korytarzu i bym do niego zawołała? - spytała — Nie raz mieliśmy takie sytuacje — nagle odezwał się brat. - Przy okazji, jestem Felix, miło mi — przedstawił się.
- Riley — odpowiedziała dziewczyna.
- To co, wszyscy pogodzeni? W takim razie co chcecie porobić? - spytałem. - Riley, ty znasz okolicę, może coś zaproponujesz? - zapytałem.

Riley? ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡~ ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)

417 słów = 3p.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)