poniedziałek, 10 grudnia 2018

Od Ady do Marco

Przez dobre parenaście sekund waliłam ręką o szafkę, aby w końcu trafic budzik. Kurde, dlaczego wczoraj siedziałyśmy z Riley przed telewizorem do północy? Z trudem lekko otworzyłam oczy, i zerknęlam na budzik. 6:50...
- O KU*WA! - wydarłam się, podskakując przy tym. Takie miałam szczęście, że leżałam blisko krawędzi łóżka, odepchnęłam się dość mocno, i byłam trochę zaplątana w kołdrę... No, w każdym razie sobie spadłam.
Pospiesznie odplątałam z siebie kołdrę, rzuciłam ją na łóżko, i pobiegłam do szafy. Wyciągnęłam z niej jeden z moich ulubionych outfitów (ok, wszystkie są moimi ulubionymi, nigdy nie wybieram ubrań niedopasowanych do czegoś lub niepotrzebnych... heh), i pobiegłam do łazienki. Zamknęłam ją, i wzięłam prysznic. Póki co moim jedynym szczęściem na dzisiaj było to że nie musiałam myć włosów, bo myłam je wczoraj. Po porzadnym prysznicu użyłam balsamu i innych niezbędnych kosmetyków (w tym perfum), uczesałam się i ubrałam. Kolejny plus na dzisiaj - brak worów pod oczami, mimo że siedziałam do późna. Po wyjściu z łazienki udałam się do kuchni, dzie wzięłam sobie do jedzenia jogurt nauralny, i dorzuciłam do niego granolę i maliny. Na popitkę wzięłam zwykłą wodę.
Wsypałam też karmę do miski Raven.
Wzięłam torebkę z przygotowanymi wczoraj rzeczami i upewniłam się czy wszystko mam, po czym założyłam na siebie buty i kurtkę (nie było mi za gorąco, po prostu lekcje odbywały sie niedaleko a ja nie chciałam się rozczochrać w tym pośpiechu), i wyszłam.
- 5 minut... Może zdążę. - pomyślałam.
Na zajecia ruszylam istnym pędem, i zapewne gdyby nie to, to byłabym spóźniona. Biec przestalam dopiero w budynku, a przed salę lekcyjną trafiłam akurat gdy zadzwonił dzwonek.
Kiedy wraz z resztą mojej klasy wchodziliśmy do środka, poczułam silne uderzenie, i upadłam na ziemię. Padłam na plecy, a osoba, która na mnie wleciała prawie wyłożyła się na mnie. Od razu skapnełam się że do chłopak, i odepchnęłam go od siebie, pospiesznie wstając. Widząc jednak malujace się na jego twarzy zaskoczenie ową sytuacją, zapytałam:
- Nic ci się nie stało?

Marco? Wybacz jakość, noca mózg mi wysiada X'D

325 słów= 3p.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)