niedziela, 31 grudnia 2017

Louise!

Imię: Rodzice dziewczyny długo się spierali między sobą, czy córka ma mieć na imię Nathalie, czy Louise, jednak wygrało imię zaproponowane przez ojca. Dzisiaj dziewczyna przedstawia się jako Lou, często ignorując drugą część imienia.
Nazwisko: Turner, odziedziczone zgodnie z powszechną regułą - po rodzicach.
Wiek: Co roku tuż w połowie, konkretnie siedemnastego dnia, zimowego miesiąca - lutego, kiedy śnieg jeszcze przytula się do parapetów okien, kończy kolejne lata swego życia, które jak dotąd trwa od dwudziestu dwóch lat.
Płeć: Louise jest w stu procentach kobietą.
Nr pokoju: Cztery fiołkowe ściany są określane numerem dwadzieścia dwa. Póki co nie ma w nim nikogo prócz dziewczyny, która przywłaszczyła sobie ten pokój.
Rodzina: Rodzina Lou to zawężony skład, głównie ze względu na to, że dziewczyna jest jedynaczką. Matka dziewczyny - Lily - jest szaloną kobietą o ciemnobrązowych włosach. To ona wciągnęła Lou w swoją pasję poświęconą koniom, natomiast ojciec - Logan, z którego Lou został tylko kolor włosów, nie ukrywając, nie dbał zbytnio o relacje z córką, odpowiadały mu jego godziny pracy dłużące się do późna w nocy i nawet nie próbował ich zmieniać by spotkać się z Louise i poświęcić jej czas. Dziadkowie z obu stron już nie żyją, więc o drugiej takiej osobie jak mama, nie było mowy.
Charakter: Jej usta bardzo lubią wydobywać z wnętrza śmiech, co wiąże się z tym, że mimo wszystko łatwo ją rozbawić. Stara się wysysać każdą radość, jaka ją napotka, głównie by zaćmić te gorsze chwile. Choć z początku tak było, później zaczęła czerpać z tego prawdziwą przyjemność. Louise z pewnością nie należy do osób towarzyskich, jednak nie strąca to jej osoby od razu do typowego samotnika, ceniącego sobie ciszę i spokój. Naruszone poczucie spokoju przy mających co najmniej dużo ludzi tłumach zaczyna ją z czasem przytłaczać. Mimo że na ogół lubi wszystkie słowa, nasuwające się na język, zdradza je tylko i wyłącznie swoim myślom, nie oznacza to, że nie zawaha się przed swoimi zamiarami i ostrymi słowami. Lubi mieć wszystko uporządkowane i nie musieć robić niczego na gwałt, jednoznacznie burząc swój wewnętrzny spokój. Nie należy do grupy zrównoważonych i nieraz jej częsta towarzyszka rozmów, czyli ona sama, usłyszała soczyste przekleństwa. W połowie perfekcjonistka dostaje istnego szału, kiedy pozostawiona przez niebo choćby drobna rzecz nie będzie znajdować się tam, gdzie ją zostawiła. W takich przypadkach najlepiej zejść jej z drogi, zanim coś się stanie i zostanie wypowiedziane o jedno słowo za dużo. Jeszcze spokojna podchodzi do wszystkiego z dużym dystansem i stara się nie ukazywać swoich słabości oraz uczuć bezwzględnie duszonych w środku. Poznając nowe osoby, nie zwraca zwykle na nie uwagi. Dopiero później staje się bardziej otwarta. Można powiedzieć o niej, że jest „cichą rybką", czyli robi wszystko jak najlepiej umie, ale nie wykazuje się zbytnio swoją obecnością, właśnie milcząc. Mimo wszystko ma zwyczaj niesienia pomocy wszystkim dookoła, co skutkowało tym, że kiedyś już nie jeden raz była przez to wykorzystywana. Jest jak każdy człowiek - ma swoje chwile słabości, nie robi niczego idealnie. Potrafi okazać się zołzą, choć stara się powstrzymywać od złośliwości. Nie pozwoli sobą pomiatać. Tym bardziej przystanie na chwilę, zanim zrobi coś, co będzie sprzeczne z jej tokiem myślenia.
Aparycja: Twarz Louise zdobi dwoje grafitowych tęczówek na gałkach ocznych okalanych przez długie wachlarze atramentowych rzęs. Tuż nad „zwierciadłami duszy” znajduje się także dwoje brwi. Warto też wspomnieć o smukłym, nieco zadartym nosku, który tak samo, jak reszta skóry dziewczyny ma przerażająco białą karnację. Wargi, zazwyczaj blado-różowe nie wyróżniają się niczym szczególnym. Dookoła drobnej twarzyczki można ujrzeć rozsypane gdzie popadnie złote kosmyki, zwykle układające się w małe fale. Dziewczyna mierzy nie mniej niż sto siedemdziesiąt pięć centymetrów, przynajmniej tak uważa. Z daleka robi wrażenie osoby drobnej i delikatnej, mimo pod ubraniem kryje się elastyczne ciało. 
Ulubiony koń: Jak dotąd znając konie zaledwie ze spacerów po stajniach, najbardziej w jej pamięci uwiecznił się wizerunek spokojnego Hollywood’a.
Własny koń: -
Poziom jeździectwa: Wszystkie te lekcje z mamą, które później stały się rzadkością ze względu na naukę, zsumowały się na poziom średni zaawansowany.
Partner: Póki co, woli sobie tego elementu w życiu oszczędzić.
Historia: O niezwykłym życiu z przygodami niemalże codziennie, niestety nie można powiedzieć, chociaż czy od razu takie niestety? Wszystko zaczęło się w dniu kota, roku tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiąt szóstym, kiedy Lilian i Loganowi urodziła się córka. Całe dzieciństwo mała Louise spędziła jak każde inne dziecko, jednak raz w tygodniu miała okazję pojechać z matką do stajni, w której trzymała swoją karą klacz. Co prawda nigdy się nie odważyła wejść na grzbiet Moonlight, jednak właścicielka stajni oferowała siedmiolatce kucyka. Z czasem w szkole było coraz więcej nauki, a dziewczyna wracała coraz później do domu. Lata spędzone na edukacji dłużyły się niemiłosiernie, aż któregoś cudownego dnia, mogła ucieszyć swoje oczy świstkiem papieru, świadczącego o ukończeniu szkoły średniej. Kolejny czas spędzony na niczym, póki Lily nie wysunęła propozycji, aby powrócić na jej dawną uczelnię. Lou co prawda zawahała się przed decyzją, ale po dłuższej rozmowie z rodzicami postanowiła się zdecydować i spróbować.
Inne:
- Uwielbia słone przekąski niemal tak samo, jak te słodkie.
- Poza jazdą konną uwielbia łucznictwo, zamierzała kiedyś spróbować mieszanki tych sportów.
- Kocha wszystkie gorące napoje typu: czekolada, herbata, czy kawa.
- Nie przepada za opalaniem się, za to kocha pływać.
Kontakt: Tigerek (Howrse)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)