Od Esmeraldy C.D Naomi

-Serio?- zapytałam, niedowierzając przyjaciółce.
-No chyba Cię nie okłamuję!- Naomi zaczęła tańczyć ze mną taniec szczęścia, gdy nagle niebieskowłosa potknęła się o dywan, po czym niespodziewanie straciła równowagę i pociągnęła mnie na stolik...szklany stolik. Chyba nie muszę wyjaśniać, co się stało, bo to jasne. Szkło rozbiło się na miliony, o ile nie miliardy kawałeczków.
***
Z mojej ręki zostało wyciągnięte ostatnie szkło, co sprawiło, że poczułam ulgę, czego niestety nie doznała Naomi - w jej ręce nadal było mnóstwo odłamków piekielnego stolika.
-Nigdy więcej stolików.- blondynka, nad której ręką od godziny ślęczała pielęgniarka, najpewniej miała już dość, w końcu nie tylko ona, gdyż pielęgniarka również miała kwaśną minę, o mnie nie wspomnę, gdyż wizja spędzenia tygodnia z obandażowaną ręką, przeraziłaby nie jednego.
Jeszcze jednym z niemiłych szczegółów, było to, iż musiałyśmy ponieść koszty, czyli oddać pani Rose 44 kuny chorwackie. Podzieliłyśmy się tą kwotą i każda zapłaciła po 22 kuny, właściwie to chwile to trwało, zanim z portfela wyciągnęłyśmy pieniądze. Nie było nic do roboty - siedziałyśmy na łóżkach przez prawie dwa dni, a odwiedzała nas jedynie pielęgniarka, Will i Katniss, która tam mieszkała, no i Gale, od którego wymagałam dostawy chipsów, chociaż wiedziałam, że po jakimś czasie pójdzie mi w biodra. Pielęgniarka, która chodziła do nas codziennie, zmieniała nam opatrunki, a ręce smarowała maścią, która podobno przyśpieszała gojenie się ran - a podobno pasowało tu bardzo dobrze, gdyż sprawiała tylko, że ranki piekły mnie strasznie mocno. O dziwo odwiedziła nas także Elizabeth Rose, która zleciła nam kupienie stoliczka.
-Ej, ten jest niezły stoliczek.- krzyknęła przyjaciółka, rzucając mi katalog.
-I jaki tani! Tylko 35 kun!- ucieszyłam się.- Jadziem tam!

Naomi? Przepraszam, że tak długi i tak krótko, mój Pasztulku :c