niedziela, 24 grudnia 2017

Od Gale'a C.D Ady

- Przepraszam, jeśli Cię wystraszył... Smycz się zerwała...- tłumaczyłem się dziewczynie.
- Nie... Jest taki kochany...
- A może miałabyś ochotę przejść się z nami na spacer?
- Z największą rozkoszą!- powiedziała dziewczyna.
Pies szczeknął z radości. Wchodząc do lasu, wziąłem patyk i rzuciłem gdzieś daleko, żeby pies mógł się wybiegać. Zapytałem dziewczynę, skąd pochodzi i jak tu trafiła...
- Opowiedzieć Ci kawał?- zaproponowałem.
- Jedziesz!
- Jak możemy nazwać cygana bez rąk?
- Emmm...-rozmyślała dziewczyna- Nie wiem.
- GODNYM ZAUFANIA! *dziki śmiech*
W lesie oboje przysłuchiwaliśmy się śpiewom ptaków i szeleszczącym liściom. Wszystko wydawało się jak z bajki. Po chwili poczułem piasek pod stopami. Doszliśmy na plażę! Usiadłem na piasku, który okazał się tak zimny, że od razu wstałem. Avengerowi to nie przeszkadzało! Biegał w wodzie i tarzał się w najlepsze w piasku!
- Avenger! Świntuchu!- Krzyknąłem zły na psa.- Tyle Cię czesałem!
- Jak chcesz, to Ci pomogę... - powiedziała nie śmiało dziewczyna.
- Na prawdę? Miło z twojej strony!
Po chwili wróciliśmy na szosę w lesie. Opowiadaliśmy sobie dowcipy i suchary i nie zauważyliśmy, nawet kiedy Avenger zdążył wytaplać się w błocie! Po powrocie do Akademii Dziewczyna weszła razem ze mną do pokoju. Wsadziłem kundelka do wanny i poprosiłem Adę, by ta podała mi szampon dla psiaków. Odkręcając wodę, zwróciłem szczególną uwagę na temperaturę wody.

Ada?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)