niedziela, 24 grudnia 2017

Od Bellamy'ego do...

Co chwilę dodawałem gazu, prowadząc starego rover'a po chorwackiej autostradzie. Zależało mi, aby nie spóźnić się do akademii już pierwszego dnia. W końcu nie chciałem wyjść na spóźnialskiego, a w Magic Horse spotkanie miałem umówione na punkt 12. Ktoś miał mnie oprowadzić po terenie nowej szkoły - w końcu sam bym tego nie ogarnął... Nie byłem małym dzieciakiem - faktycznie spotkanie nie było potrzebne. Ale właścicielka akademii wykazała się tą wspaniałomyślnością i postanowiła dopomóc mi w zaklimatyzowaniu się.
Moment temu rozmawiałem z mamą, która była ze mnie niesamowicie dumna i zadowolona. W końcu przebyłem dosyć długą drogę, lecąc z Norwegii do chorwackiego Zadaru. Stamtąd musiałem pokonać jeszcze około 370km, wybierając najkrótszą drogę E71. Wówczas pozostało nie mniej, nie więcej jak 10km.
A to oznaczało, że do Magic Horse zawitałem o 11'30. Półgodziny przed umówionym czasem - miałem czas zanieść walizki do pokoju i wziąć szybki prysznic. Wieczorem planowałem zadzwonić do O - moja mała siostrzyczka potrzebowała usłyszeć głos starszego brata. Miała mi opowiedzieć o swoich ocenach. W końcu nie po to przygotowywałem ją 3 bite dni do sprawdzianu z fizy, aby teraz dostała słaby stopień.
Moim oczom ukazał się masywny budynek nowej szkoły. Gwałtownie zatrzymałem auto, równo w liniach. Akurat jazdy - i autem, i konno nie miałem się co wstydzić. Koniec końców, nie byłem w tym taki tragiczny.
- Bellamy Blake? - moim oczom ukazała się blondwłosa, szczupła osoba. Zdążyła mnie przywitać już za nim wysiadłem z auta.
- Tak mam na imię - wyciągnąłem rękę do dziewczyny i uśmiechnąłem szeroko. Starałem się zrobić dobre wrażenie.
- Helen North - młoda kobieta przenikliwie spojrzała na mnie, po czym odpowiedziała podobnie szerokim uśmiechem. Wydawał się on jednak mocno nieszczery, a sama Helen miała niesamowicie smutne oczy. - Jak pewnie wiesz, miałam oprowadzić cię po tutejszych terenach.
Kiwnąłem głową i zachęciłem ją, do pokazania mi akademii.
- A więc... przyjechałeś, aż z Norwegii? - zapytała blondynka z zainteresowaniem. - Szczerze mówiąc, nigdy tam nie byłam, ani nawet nie planowałam tam jechać.
- A szkoda - wzruszyłem ramionami, starając się kontynuować rozmowę. - To całkiem ciekawy kraj, chociaż mówiąc szczerze, w Australii podobało mi się bardziej.
- Mieszkałeś też w Australii?
Pokiwałem głową z uśmiechem, ale zaraz do głowy przyszła mi śmierć ojca, która miejsce miała własnie w australijskim Sydney.
- Nie warto rozmawiać o Australii - warknąłem, ale zaraz skarciłem się w głowie za tak chamskie zachowanie. - Znaczy, nie chciałem żebyś poczuła się nieswojo. Po prostu nie przepadam za rozmawianiem o Australii.
- Spoko, rozumiem - Helen poklepała mnie pokrzepiająco, jak stara kumpela. Uśmiechnęła się do mnie, wzdychając.
Niebo przybierało coraz ciemniejszą barwę, a ja zdążyłem już poznać cały ośrodek. Nie rozmawiałem z nikim, oprócz Helen i zacząłem koniec końców doceniać, że ktoś zdecydował się pokazać mi akademię. Inaczej pewnie siedziałbym sam w pokoju, czytając coś lub... robiąc cokolwiek, byle się nie nudzić. Teraz natomiast czułem się zajebiście - miałem nadzieję, że wkrótce poznam innych uczniów chorwackiej szkoły.
- Tak więc, to byłoby na tyle - towarzyszka rozłożyła ramiona, lekko kłaniając się, gdy przekroczyliśmy próg akademika.
Posłałem Helen ciepły uśmiech i pociągnąłem za sobą walizkę, z zamiarem udania się do pokoju.
- Dzięki! - krzyknąłem na odchodne, ale blondwłosa złapała mnie za nadgarstek i pociągnęła do siebie.
- To byłoby na tyle, jeżeli chodzi o akademię... - westchnęła dziewczyna i odgarnęła włosy z twarzy. - Nie chcesz poznać reszty?
W głowie zapaliło mi się zielone światełko. Zasadniczo bardzo chciałem poznać wszystkich - pokiwałem więc głową, na znak, że bardzo chętnie dołączę jeszcze przez chwilę do Helen.
- Także, z przykrością oznajmiam - młoda kobieta przez chwilę udawała smutną, lecz później dodała z uśmiechem: - Będziesz musiał się ze mną pomęczyć.
- Tylko nie to!
W akompaniamencie śmiechów ruszyliśmy odwiedzić inne pokoje - pełne nieznanych mi jeszcze, zupełnie nowych twarzy.
(Helen?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)