piątek, 22 grudnia 2017

Od Riley C.D Esmeraldy

- Pewnie... - uśmiechnęłam się do koleżanki i podążyłam za nią w stronę stajni, gdzie osiodłałyśmy jej klacz
- Jest piękna... - stwierdziłam, spoglądając na holsztynkę, spokojnie przeżuwającą kawałek marchwi - Skąd ją masz?
- Kupiłam Desert kilka lat temu w Wellington. Podobno jej były właściciel, wymagał od niej zbyt wiele i po kilku nieudanych występach, zdecydował się jej pozbyć... - westchnąwszy, Esmeralda poklepała Queen po szi, podając jej przy tym do pyszczka kolejny przysmak.
- A ta cała Bridget... - oparłam się o drzwiczki boksu, zmieniając temat - Czego właściwie ta blond larwa od siedmiu boleści od ciebie chce?
- A bo ja wiem... - dziewczyna zasłoniła usta, powstrzymując śmiech.
Najwyraźniej rozbawił ją mój komentarz, aczkolwiek gdybym była na jej miejscu, raczej nie byłoby mi do śmiechu. Zapewne starała się w ten sposób, zatuszować nieco swoje zakłopotanie.
- Małpy lub tak jak powiedziałaś "larwy", po prostu takie są i wiecznie szukają osób, którym mogłyby dokopać... - stwierdziła koleżanka, nakładając uzdę na głowę konia - Ale trzeba na to przymknąć oko. Oczywiście, gdy mnie sprowokuje, odegram się.
- Ta, zawsze znajdzie się jakaś kreatura, krytykująca wszystkich dookoła, a sama ma się za nie wiadomo kogo... Najgorsze jest to, że na świecie właśnie takich jest najwięcej.
- Chcesz iść do Rose? - zapytała dziewczyna.
- Nie, pójdę z tobą. Później załatwię sprawę dzierżawy. - odparłam pospiesznie.
- Jesteś pewna? Nie musisz ze mną iść, jeżeli nie chcesz... - Esma lekko zmarszczyła brwi.
- No coś ty! Miałabym przegapić, jak dokopujesz tej małpie? Chętnie sobie popatrzę na jej minę, gdy przegra z kretesem. - zaśmiałam się z chytrym uśmieszkiem na twarzy.
- Wcale nie jest powiedziane, że ja i Desert ją pokonamy. Koń Bridget jest...
- Szybki? - przerwałam koleżance - A co? Twoja Queen nie? Trochę więcej wiary w siebie.
***
- Dobrze, wygrywa ta, której koń szybciej dotrze na koniec toru, chociaż właściwie, po co ja to właściwie mówię? - Bridget rzuciła Esmeraldzie złośliwe spojrzenie - I tak wiadomo, kto wygra.
- To się okaże... - mruknęła pod nosem Esma, po czym ścisnąwszy dłońmi wodze, skierowała wzrok na mnie - Jesteśmy gotowe, czekamy na znak.
Dałam sygnał. Konie ruszyły, pędząc z ogromną prędkością przez tor. Przez następne kilka sekund koń blondynki wyprzedził holsztynkę.
- Esma, szybciej! - zawołałam do dziewczyny, widząc, że jej klacz coraz bardziej zbliża się do konia Bridget. W pewnym momencie Desert ruszyła jak z procy i w efekcie wyprzedziła przeciwnika, pozostawiając go daleko w tyle. Od zwycięstwa dzieliło je tylko kilka metrów. Długi sus Dessi przesądził, o rozstrzygnięciu wyścigu.
- Wygrałyśmy! - wykrzyknęła na całe gardło Esmeralda, posyłając Bridget triumfalny uśmiech.
Blondynka zsiadła z konia, wolnym krokiem zmierzając w naszą stronę.
- Uwaga, larwa się zbliża... - szepnęłam na ucho koleżance, cicho przy tym chichocząc - Odprowadzę Queen do boksu. - po tych słowach odeszłam z klaczą kawałek dalej, jednak nie za daleko, tak by słyszeć ewentualny komentarz małpy.
- Miałaś szczęście, nic więcej. - głos Bridget brzmiał teraz wyjątkowo mściwie - Żądam rewanżu!
Obejrzałam się, czekając na odpowiedź dziewczyny.
- Niestety, miałaś swoją szansę. Pogódź się z przegraną. - Esma po raz ostatni spojrzała na blondynkę z politowaniem, po czym oddaliła się, pozostawiając Bridget na pustym torze.
***
- Czemu nie zgodziłaś się na drugi wyścig? Przecież pokonałybyście ją z Desert, bez większego wysiłku. - dopytywałam się, gdy wracałyśmy do stajni.
- Wiesz, stwierdziłam, że nie warto zawracać sobie nią głowy. Nigdy nie zrezygnuje z rywalizacji i nigdy nie pogodzi się z tym, iż ktoś może z nią wygrać. Czasem lepiej po prostu odpuścić. Już dostała to, na co sobie zasłużyła. - odparła koleżanka, zamykając boks.
- Cóż, to twoja decyzja i nie zamierzam jej kwestionować... - westchnąwszy, wzruszyłam ramionami, po czym zapytałam - Wyjeżdżasz do rodziny na Święta, czy zostajesz w akademii?

Esma? ^^ Przepraszam, że musiałaś tyle czekać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)