poniedziałek, 25 grudnia 2017

Od Ady C.D Riley

Podjechałam powoli do koleżanki, złapałam za obie ręce i delikatnie pociągnęłam do siebie. Ostrożnie i powoli zaczęłam jechać do tyłu, podtrzymując Riley za ręce, aby się nie przewróciła.
Po jakimś czasie, wyczułam, jak jej nogi przestają się już trząść, zaczęłam więc powoli i ostrożnie ją puszczać.
Z początku lekko się zachwiała, lecz chwilę później ruszyła powoli przed siebie – sama!
Zaczęłam bić brawo koleżance, której zaczynało dobrze wychodzić.
- Może teraz pojedziemy szybciej? – zaproponowałam, ciągle jadąc do tyłu.
- Oki… - niepewnie przyspieszyła.
Odwróciłam się i zaczęłam krążyć wokół całego lodowiska najszybciej, jak tylko mogłam – to było cudowne! Jednak zostało mi trochę wprawy, a już się bałam…
Odwróciłam się z uśmiechem, aby zobaczyć jak Riley sobie radzi. Dziewczyna jeździła nadal w środku, ostrożnie i niezbyt szybko. Gdy machnęłam ręką, dając znak, aby przyspieszyła… źle ustała, i po chwili jej kolana spoczęły na lodzie. Podjechałam szybko, ale jednak ostrożnie (aby palców jej nie odciąć) do koleżanki.
- Nic się nie stało? – zapytałam, podając jej rękę.
- Raczej… nie. – powiedziała, po czym głośno się roześmiała.
W sumie to obie wybuchłyśmy głośnym śmiechem, a Riley wstała, powoli otrzepując kolana.
- Pierwsza gleba… zaliczone! – zażartowałam, śmiejąc się jeszcze głośniej. – Teraz tylko druga gleba w moim wykonaniu i cel osiągnięty!
Riley otarła łzę ze śmiechu, który ciągle się nasuwał.
Zaraz… Rechoczemy na środku lodowiska, gdzie są inni ludzie?...

Riley? Mam nadzieję, że się podoba XD^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)