środa, 24 stycznia 2018

Od Adeline C.D Esmeraldy

Kolorowłosa dziewczyna uśmiechnęła się wesoło na wiadomość o naszym zwolnieniu. Z ulgą westchnęłam, stwierdzając, że niektórzy ludzie zachowali pozory normalności. W mózgu szalały mi pomysły na to co możemy teraz porobić, ale jeden przebijał się ponad wszystkie. Był on o tym żeby poprowadzić trening Esmeraldy, w końcu nie za bardzo lubi się z Blyth'em, a może potrzebować treningu ujeżdżeniowego.
- Moja droga Esmeraldo, nie chciałabyś może treningu ujeżdżeniowego? Pod moim jakże pilnym okiem - zaśmiałam się, a Esma spojrzała na mnie z błyskiem w oku.
- Właściwie to nie mam nic ciekawego do roboty, a możliwość treningu z tobą kusi - odpowiedziała, udając, że waha się nad odpowiedzią. - Dobrze wiesz, że z chęcią będę w nim uczestniczyła - uśmiechnęła się.
- To idziemy do akademika się przebrać, a później ty idziesz osiodłać Desert... Ja w tym czasie umknę Twoim bacznym oczom i pójdę zapalić - łypnęła na mnie wzrokiem. - No co, też mam swoje potrzeby - wywinęłam oczami i nie kontynuowałam tematu. Szybko dotarłyśmy do budynku z pokojami, już miałam zamiar wejść do jedynki, gdy przypomniałam sobie o mojej przeprowadzce do lokum numeru trzy.
- Nadal nie wiem czemu zgodziłam się na mieszkanie z wami - parsknęłam głośno. - Przecież ja tam dostanę białej gorączki, zwariuję, powyrywam wszystkie włosy z głowy! Nie z głowy! Z całej twarzy! - krzyknęłam na cały hol.
- Już my o to zadbamy, żebyś czuła się z nami jak w swoim bordowym pokoiku. Nic ci przecież na to nie poradzimy, że ktoś wpieprzył się do twojego pokoju. - westchnęła, ale po chwili uśmiechnęła się pokrzepiająco. Nacisnęła klamkę i weszła do czystego, przestronnego pomieszczenia. Na łóżku leżała jak długa Naomi, która na komórce przeglądała najprawdopodobniej swoje media społecznościowe.
- Cześć, Naosia. - rzuciłam w jej stronę, nie znałam jej za dobrze, lecz mogło to ulec zmianie w najbliższym czasie.
- Heja, Adiś. - uśmiechnęła się i powróciła do swojej poprzedniej czynności. Esmeralda znikła za drzwiami łazienki niosąc tam bryczesy, koszulkę polo i ciepły polar. Sama uzbroiłam się w puchową kurtkę, by nie zamarznąć na krześle. Co prawda jazda miała odbyć się na hali, ale tam jest niewiele cieplej.
- Esmeralda! Szybciej! - krzyknęłam z nutką niecierpliwości. Zdążyłam już założyć zmęczone życiem sztyblety i szalik, który jak na złość łaskotał moje policzki. Na szczęście dziewczyna szybko wyszła z małego pomieszczenia, spięła swoje długie włosy w warkocza i z uśmiechem, godnym samej Agneline Jolie, która znana jest jako aktorka z najładniejszym uśmiechem. Żwawo ruszyłam przed siebie, wyważając niemalże przy tym drzwi. Chłód otulił każdy mój odkryty kawałek ciała.
- Esmuś, to ja idę sobie na fajkę, a ty siodłaj. - mruknęłam i odbiłam w prawo przed stajnią. Stara myjka, z której nikt już nie korzystał zdecydowanie nadawała się dla palaczy, którzy pragną ukrywać się ze swoim szkodliwym nałogiem przed kadrą nauczycielską. Wyjęłam jedną sztukę ze złotej paczki i od razu ją zapaliłam. Kłębisty dym wyleciał z moich ust, znikając zaraz przez gwałtowny podmuch wiatru. Papieros skończył się nadzwyczaj szybko, a mnie kusiło zapalenie kolejnego. Jednak nadzwyczaj prędko odgoniłam od siebie tą myśl. Gdy zjawiłam się na hali ujrzałam gotową do treningu Desert i siedzącą na niej Esmeralde.
- No to roztępuj ją, a ja ustawię jakieś drągi. - wydałam polecenie, a kolorowłosa ruszyła najwolniejszym krokiem.
***
Oparłam się o boks Notte, która mocowała się ze swoim kantarem. Westchnęłam cicho i zacmokałam, na co klacz wreszcie zwróciła na mnie uwagę. Podałam jej jabłkowy smakołyk i pogładziłam jej szyję. Skarogniada holenderka próbowała wyżebrać jeszcze jeden, życiodajny smakołyk. Ja jako zła i okrutna właścicielka, odepchnęłam jej chrapy i zganiłam wzrokiem, oburzona zabrała swój łeb i wrociła do mocowania się z kantarem. Moja towarzyszka podeszła do mnie i wypuściła głośno powietrze, udając swe zmęczenie. 
- Co robimy? - zapytałam i skierowałam się w stronę wyjścia.

Esmeralda?
Przepraszam za tak złą jakość...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)