wtorek, 16 stycznia 2018

Od Ady C.D Esmeraldy

- No jasne! I dziękuje w imieniu swoim, i jej. - zachichotałam dyskretnie.
- Spooko. - odparła współlokatorka. - Więc teraz za mną.
Obie skierowałyśmy się do boksu, w którym to teraz przebywał źrebak.
Osobiście, gdy tylko go zobaczyłam, zachwyciłam się urokiem źrebaka.
- Masakra, jaki ładny! To fryz?
- Tak, poznaj Toothlesa, inaczej Ząbka. - zaśmiała się Esma, głaszcząc źrebaka po głowie. - Chcesz pogłaskać?
- No jasne. Jest taaakiii słodki... - powiedziałam, głaszcząc źrebaka po puchatej, mięciutkiej, małej (w porównaniu z dorosłym koniem) głowie. - Uwielbiam fryzy... Oczywiście źrebaki też uwielbiam. W sumie to mam zamiar kiedyś pokryć moją Royal...
- Super. Osobiście proponuję ci krycie jakimś championem. - uśmiechnęła się.
- Też tak myślę... Wtedy to by dopiero był źrebak... - skrzyżowałam ręce w okolicach piersi, udając zamyśloną.
Chwilę później obie zaśmiałyśmy się (albo ze mnie, albo z nie wiadomo czego).
- Esma, co powiesz na herbatkę w pokoju, a później mały wyjazd w teren? Jeżeli Royal będzie zbyt zmęczona, wsiądę na jednego z koni stajennych, bo czemu by nie. - zapytałam z nadzieją w głosie. Bardzo chętnie bym coś takiego zrobiła, lubię herbatę i wycieczki w teren (nie licząc jednej z niedawnych, gdy uciekałam przed pijanym farmerem z widłami...).

Esmuuuś? B)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)