piątek, 26 stycznia 2018

Od Adeline C.D Mark'a

Odbiłam się z hukiem od blondyna i z cichym przekleństwem spojrzałam na niego. Mój niemały wzrost pozwalał mi nie podnosić głowy na twarz mężczyzny, a tym samym nie tracić honoru. Tak, dla mnie uniesienie głowy to utrata honoru, dumy. Potrząsnęłam głową i obrzuciłam winowajcę wściekłym spojrzeniem.
- Mogłbyś uważać jak chodzisz? - fuknęłam. - Nowy jesteś... Jak Ci na imię? - dodałam po chwili. Blondyn zmieszał się i podrapał po karku.
- Mark, owszem, jestem nowy. - powiedział, siląc się na krzywy uśmiech. - Przepraszam, spieszyłem się. Nic Ci nie jest?
- Ze mną jest wszystko w jak najlepszym porządku. - odwarknęłam, ominęłam chłopaka i wparowałam do akademika. Spojrzenia uczniów wylądowały na mnie, ale bez żadnego odzewu wpadłam do trójki. Esmeralda leżała jak długa na łóżku, po podłodze tarzała się Naomka, a Ada chyba topiła się w wannie. Z wku**ieniem wymalowanym na twarzy zdjęłam buty i walnęłam się na łóżko, chwyciłam za telefon, nieumyślnie ciągnąc Esmę za włosy. Dziewczyna zrobiła grymas bólu i uszczypnęła moje ramię, syknęłam, rozcierając miejsce zaatakowane przez współlokatorkę.
- Przepraszam no! To nie było umyślne. - warknęłam.
- Oho, to kto tym razem zdenerwował Adiśkę? - zapytała, śmiejąc się jak głupi do sera. Posłałam jej mordercze spojrzenie, ale już po zaledwie kilku sekundach rozległ się dźwięk pukania. Naomi poderwała się do góry i podeszła do drzwi. Wyjrzała przez wizjer i westchnęła.
- Blondyn na trzeciej, jakiś nowy, ciekawe kogo Rose wybrała do oprowadzania. - mruknęła. Zacisnęłam zęby z obawą, że ta cholera chce, żebym to ja zrobiła małą oprowadzankę po Akademii. Po chwili dało się usłyszeć naciśnięcie klamki i głos chłopaka, który z zakłopotaniem próbował wytłumaczyć jego najście.
- Adelka, ty jesteś szczęśliwcem, który oprowadzi go po terenach. - uśmiechnęła się szeroko, posyłając mi spojrzenia pełne triumfu. Z miną, która niemalże pokazywała minę Żyda, który szedł na rozstrzeliwanie, założyłam wyciurane sztyblety, rzuciłam chłopakowi chłodny wzrok i wyszłam na korytarz.
- Decyduj, gdzie chcesz iść...

<Mark? Sorka za takie gówno>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)