środa, 24 stycznia 2018

Od Lauren CD Riley

Rozpakowałam się, ale moich współlokatorek wciąż nie było. Nudziłam się, więc postanowiłam odwiedzić Riley. Zanim trafiłam do jej pokoju, moją uwagę przykuła rozpiska na ścianie. Całkiem zapomniałam o treningu! Szybko wróciłam do pokoju, ubrałam szare bryczesy, białą bluzę i na to czarną kamizelkę, bo na dworze zimno. Szybko wciągnęłam termobuty, złapałam bacik, kask i wyszłam z pomieszczenia, kierując się w stronę pokoju Riley, z tego, co wiem, ona też jest w grupie średniozaawansowanej. Zdecydowanie zapukałam, a już po chwili otworzyła mi uśmiechnięta dziewczyna.
-Hej Riley, ty.. nie idziesz na jazdę?-zapytałam, widząc, że nadal jest w codziennych ubraniach. Brunetka spojrzała na telefon w celu sprawdzenia godziny.
-Jeszcze sporo czasu-uśmiechnęła się-Jest dopiero trzynasta
Zrezygnowana spojrzałam na mojego przeklętego samsunga, który wskazywał szesnastą.
-Um... Chyba mam złą godzinę-westchnęłam
-Wejdziesz? Jak chcesz to się ubiorę i pójdziemy do stajni, wszystko pokażę
-Chętnie-przystałam na ten pomysł. Po piętnastu minutach Riley już stała gotowa.-To gdzie najpierw?-zapytałam
-Idziemy do instruktorki zapytać na kim jeździsz.-dziewczyna pociągnęła mnie w stronę hali. -Dzień dobry-powiedziałyśmy równo, kiedy stałyśmy przy pani Laurze.
-Dzień dobry dziewczynki. Ty jesteś Lauren, prawda?-wskazała na mnie, na co pokiwałam potwierdzająco głową.-Dzisiaj Paris dla ciebie-uśmiechnęła się-Riley ci pokaże gdzie stoi.
-Dziękuję-uśmiechnęłam się
-To my już nie przeszkadzamy-dodała brunetka-Do widzenia.
-Do później dziewczyny, tylko się nie spóźnijcie!

<Riley?>
Wena puf i nie ma default smiley xd+jeszcze teraz sportowe treningi częściej i nie wyrabiam ze wszystkim ;-;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)