wtorek, 16 stycznia 2018

Od Lauren C.D Esmeraldy

-O, część Lauren-dziewczyna pośpiesznie wstała i zaczęła otrzepywać się z siana.-Jak tam?-uśmiechnęła się. na co odpowiedziałam tym samym.
-Całkiem dobrze, już w miarę ogarniam, co gdzie i jak-zaśmiałam się.-Wiesz może, gdzie stoi Hollywood? Przeszukałam dwie stajnie i nie wpadłam na pomysł, by szukać w tej głównej.-jęknęłam, rozglądając się i licząc boksy. Było ich... dużo.
-Pewnie, chodź! Pokażę ci.-pociągnęła mnie za rękę na drugi koniec budynku, wskazując na boks urodziwego, siwego wałacha.
-Co czytasz? Mogę zobaczyć?-zerknęłam na książkę w jej dłoni.
-"Człowiek dla konia" pewnie, że tak.-podała mi przedmiot.
-Wydaje mi się, że już ją gdzieś widziałam...-zamyśliłam się.-ah pewnie w biurze dziadka, on regularnie kupuje jakieś książki o koniach.-stwierdziłam, cały czas patrząc na ładną okładkę.
-Świetna jest, polecam bardzo! W ogóle, jeśli mogę wiedzieć, po co ci Holly?-zapytała, głaszcząc siwego po nosie.
-O 16.30 mam na nim pierwszą jazdę.-dołączyłam do miziania konia.
-W takim razie chyba będę musiała ci pomóc, bo masz dziesięć minut.-spojrzała zaniepokojona na zegarek.
-o matko! Gdzie jest siodlarnia, gdzie jest cokolwiek?-zaczęłam się stresować. Ale dziewczyna, zamiast mi odpowiedzieć, ponownie pociągnęła mnie za rękę i po chwili byłyśmy w przestronnym pomieszczeniu ze sprzętem.
-Na lewo masz skrzynki ze szczotkami, czapraki, podkładki i ochry, ja ci przyniosę siodło i ogłowie.-powiedziała i zniknęła mi z oczu. Szybko wzięłam pudełko podpisane "Hollywood" i wzięłam bordowo-czarny czaprak, białą podkładkę i czarne ochraniacze, po czym szybkim krokiem wyszłam z pomieszczenia, kierując się do boksu wałacha. Miałam szczęście, że nie była brudna. Spojrzałam na telefon, mam jeszcze pięć minut. Pospiesznie zaczęłam czyścić siwkę w najważniejszych miejscach, z reszty tylko ściągnęłam kurz. W momencie, gdy zakładałam ochraniacze, do boksu weszła Esmeralda. Zresztą sprzętu jakoś uporałyśmy się w trzy minuty. Po ubraniu kasku i zapięciu popręgu sprawdziłam zegarek, jeszcze dwie minuty, raczej zdążę... Chyba.

<Esma? Mnie również bezwen dopadł :c>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)