poniedziałek, 9 stycznia 2017

Od Holiday C.D Sophii

- Celeste - wyciągnęłam kotkę zza kanapy.
Dziewczyna spojrzała na moją kotkę przyjaźnie i pogłaskała za uchem. Ta zamruczała.
Sophie zaśmiała się cicho.
- Słodka jest.
Przytuliłam kotkę i położyłam na książce, gdzie zwinęła się w kłębek i poszła spać.
- Kiedy przyjechałaś?
- Przed chwilą.
- Mogę Cię oprowadzić, jeśli chcesz - zaproponowałam, na co dziewczyna się uśmiechnęła, ale jednak po chwili jej radość przygasła, a na jej twarzy pojawiło się lekkie zakłopotanie, które po chwili znikło.
- Chciałabym, ale muszę się rozpakować - zawahała się - Nie chciałbym Ci też sprawiać kłopotu.
Prychnęłam cicho pod nosem.
- Rozpakowanie może zostać. I tak muszę odwiedzić Sydney - pociągnęłam dziewczynę lekko za rękę - Chodźmy! - zawołałam entuzjastycznie.
Nie musiałam długo czekać, ponieważ dziewczyna szybko przystała na moją propozycję i ruszyłyśmy powoli do stajni. Po drodze rozmawiałyśmy.
- Ktoś oprócz nas mieszka w pokoju?
- Kiedyś mieszkała Helen, ale wyprowadziła się. Inaczej jest bez niej. Nie miałam towarzystwa - zasmuciłam się trochę - Ale teraz będę miała.
Plątałyśmy się w labiryncie pokoi, po paru minutach zdołałam się dowiedzieć co nieco o mojej przyszłej współlokatorce. Z czasem być może poznam ją lepiej, jednak na razie chciałabym poznać ją na tyle ile się da.
Oprowadzanie po stajni, zajęło mi mnóstwo czasu, ponieważ zatrzymywałyśmy się prawie przy każdym wierzchowcu. Sophia przyglądała się za każdym razem przy koniu, aby go obejrzeć i zapamiętać imię. Szczególnie do gustu przypadł jej koń o imieniu Gypsy.
Po zwiedzaniu głównej stajni, pokazałam jej konie prywatne, co zajęło mniej czasu, ze względu na to, że nie powinna ich dotykać, oraz dlatego, że było ich mniej niż głównych.
Sophia wyglądała na bardzo szczęśliwą, kiedy patrzyła na konie. Ich towarzystwo doprowadzało ją do spokoju.
Dwie godziny później udało mi się namówić dziewczynę, abyśmy pojeździły.
Musicie wiedzieć, że to nie było takie proste. Dziewczyna stała jak urzeczona, przyglądając się każdemu wierzchowcowi z osobna.
- Dobra, idziemy - odparła po paru minutach.

Sophia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)