niedziela, 15 stycznia 2017

Od Aleksandra CD Jade "+18!"

Nie potrafiłem zrozumieć co się stało. Przez chwile wydawało mi się, ze wszystko idzie w jak najlepszym kierunku. Miałem Jade tak blisko. Jej miękkie usta, tuż przy moich, ciało napierające na moje… W ułamku chwili jednak wszystko się zmieniło. Dziewczyna uciekła. W pospiechu, niespodziewanie, zostawiając mnie samego.
Siedziałem wpatrując się w drzwi. Wciąż było mi niemalże duszno. Przyjemne uczucia jednak szybko mnie opuściły, pozostawiając tylko i wyłącznie dezorientację i smutek. Nagle uderzyło we mnie to, że najzwyczajniej przesadziłem. Dałem się ponieść chwili i swoim odczuciom, niekoniecznie zważając na to, co czuje ona. Może dla niej to, co było między nami było i miało pozostać tylko i wyłącznie przyjaźnią? Przyjaźnią, którą bardzo prawdopodobne, że zwyczajnie zniszczyłem niczym innym, niż przedkładaniem porywów serca ponad rozum i ostrożność. Najgorsze było to, że nie wiedziałem jak to odkręcić, co jej powiedzieć… Przecież coś musiałem, musiałem jakoś spróbować jej to wyjaśnić, przeprosić… Zrobić cokolwiek. Cokolwiek by się działo nie miałem zamiaru jej stracić, nawet jeżeli to miałaby być tylko przyjaźń, to dla mnie było i tak naprawdę wiele.
Z zamyślenia wyrwało mnie pukanie. Nie miałem ochoty wstawać i otwierać. Nie miałem co prawda pojęcia kto mógłby mnie odwiedzać, ale jedyna osoba, którą pragnąłem teraz zobaczyć, była z daleka ode mnie i chwilowo poza moim zasięgiem. Pukanie jednak powtórzyło się, zmuszając mnie w końcu do ruszenia się z podłogi i otwarcia drzwi.
Nie mogłem uwierzyć własnym oczom, na progu stała Jade. Na jej policzkach wykwitł rumieniec, a jej oczy błyszczały. Wróciła… Nie mogłem w to uwierzyć, ale była tutaj. Chciałem wszystko jej wyjaśnić, jednak ona nie dała mi dojść do słowa. Już po chwili bowiem trzymałem ją w ramionach, a jej usta znów łapczywie łączyły się z moimi.
W głowie mi szumiało. Nie rozumiałem niczego z tego, co się właśnie działo. Byłem na tyle zaskoczony, że przyjąłem wszystko bez słowa sprzeciwu, nawet kiedy dziewczyna naparła na mnie, zmuszając bym cofnął się w głąb pomieszczenia.
Usłyszałem huk drzwi. To odrobinę mnie otrzeźwiło, sprawiło, ze zawahałem się na tyle, by zacząć myśleć. Położyłem dłonie na ramionach dziewczyny, lekko ją od siebie odsuwając. W jej oczach widziałem tę samą dezorientację, jaka malowała się na mojej jeszcze kilka chwil wcześniej.
- Jade ja… - zacząłem, nie widząc co właściwie chcę powiedzieć. – Czy…? – zacząłem znów, chcąc zapytać ją czego chce, dlaczego tu jest, ale przerwała mi.
- Nie pytaj o nic, bo ja i tak nie będę umiała tego wytłumaczyć – stwierdziła. – Wiem tylko, że przyszłam tutaj, że chcę… tego.
Jej dłonie sięgnęły mojej twarzy, a zaraz za nimi podążyły i usta. Nie opierałem się. Wręcz przeciwnie. W końcu sam tego chciałem, naprawdę bardzo mocno, chciałem.
Uniosłem blondynkę w ramionach, kierując swoje kroki na łóżko, na którym delikatnie ją ułożyłem. Zawisłem nad nią przez chwilę, spoglądając w jej błyszczące oczka, szukając w nich sprzeciwu, wahania, czegokolwiek, co kazałoby mi przerwać. Nic jednak takiego nie znalazłem, a wręcz przeciwnie, dziewczyna uniosła się, pokonując dzielącą nas odległość, i wpiła w moje usta.
Od tej chwili nie było już dla mnie odwrotu. W głowie mi huczało, a wszelkie myśli z mojego umysłu skutecznie wyganiał słodki smak ust dziewczyny, którym upajałem się jak najlepszym winem. Czułem jej dłonie, które wędrowały po moim ciele, wsuwając się co i rusz pod moje ubranie, pragnąc by ta dzieląca nasze ciała „tarcza” zniknęła. Moje z resztą nie były lepsze, żyły teraz swoim życiem, pełnym pragnień i ledwie chwilę zajęło im podwinięcie koszulki Jade i znalezienie zapięcia jej biustonosza. Trochę zajęło mi nim odsłoniłem jej pełne piersi, żeby móc pieścić je w dłoniach.
Odsunąłem swoje usta od jej, pozwalając jej złapać oddech. Chwile tę wykorzystałem by pozbyć się góry ubioru. Jade zrobiła to samo i gdy na powrót nachyliłem się and nią, mogłem zjechać z pocałunkami na jej długą, gładką szyję, obojczyk, by wreszcie dotrzeć do piersi, które z przecudnym westchnieniem wyprężyła w moją stronę. Gdy lekko ścisnąłem wargami stwardniałą brodawkę moich uszu doszedł stłumiony, drżący jęk. To jak dziewczyna okazała się wrażliwa tylko wzmogło fale ogarniającego mnie coraz bardziej podniecenia.
Chciałem więcej i więcej. Chciałem jej całej. Zjechałem więc po jej płaskim brzuchu, znacząc drogę jaką przyszło mi przebyć pocałunkami, by w końcu dotrzeć do jej spodni, które w pośpiechu rozpiąłem. Jade uniosła biodra bym mógł zsunąć dół garderoby z jej zgrabnych bioder. Po chwili, która zdawała mi się wiecznością, leżała przede mną zupełnie już naga i przepiękna. Pogładziłem jej biodro by zaraz później skubnąć je lekko wargami i zjechać niżej tak, abym mógł pieścić jej udo.
Uniosłem się znów i sięgnąłem jej ust, dłoń wsuwając między jej uda, które rozchyliła chętnie. Ciało Jade zareagowało od razu, prężąc się słodko, ledwie zacząłem wsuwać w nią palce. Była taka gorąca i cudownie wilgotna. Mógłbym ją tak pieścić i wieki. Czuć to, jak na mnie reaguje, wsłuchiwać się w to jak jej serce i oddech przyspieszają, jak spomiędzy jej ust wypływają kolejne cudne jęki i tłumione usilnie krzyki.
Przerwała mi sama Jade, której drżąca dłoń zaczepiła za klamrę paska moich spodni i zjechała niżej, sprawiając, że syknąłem mimowolnie. Odsunąłem się więc znów od niej, czując niemal rozrywający mnie żal, że choć na chwilę muszę pozostawić jej rozgrzane ciało bez należytej uwagi.
Zdjąłem w pospiechu spodnie i bokserki i sięgnąłem do szafki nocnej, modląc się w duchu, by odnaleźć tam opakowanie prezerwatyw, o których niezwykle ważnym istnieniu sobie przypomniałem. Nie potrafiłem opisać ulgi, jaką odczułem, gdy znalazłem czego szukałem i po kilku, zbyt długich jak mi się zdawało chwilach, mogłem wrócić do Jade.
Blondynka objęła mnie mocno. Całowałem ją namiętnie, z pasją, której od dawna nie było mi dane czuć. Poczułem jak Jade porusza się pode mną, jak wpuszcza mnie między swoje uda, by opleść mnie nimi delikatnie. Uścisk ten wzmocnił się, gdy wszedłem nią. Zrobiłem to powoli, ostrożnie, a mimo to jej ciało wygięło się mocno, jakby pragnąć mnie głębiej, mocniej.

<Mrrrruczę XD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)