sobota, 7 stycznia 2017

Od Lily C.D Alex

Parapety pomiędzy rzędami szarych krzeseł były oblegane przez wszystkich ciekawskich, ale i także reszty uczestników całego konkursu. W tym momencie żałowałam, że nie potrafię się uspokoić albo lepiej, mieć na wszystko wyje*ane. Analizowałam cały film wyszukując co można było dociągnąć na swoje właściwe miejsce. Miałam wrażenie, że jak powiem choćby jeszcze jedną negatywną uwagę to Alex z Edziem pociachają mnie na Lilkowe kawałki. Cóż poradzić? Meliska się dawno w kuchni skończyła. Nie byłam sobą. Nad dalszymi rozmyślaniami uratował moich przyjaciół mężczyzna poprawiający kraciastą koszulę i krocząc przez schody prezentując mikrofon, nogą zahaczył o następny stopień i z całym impetem runął na jasne panele.
Ała...
Na auli zapanował znowu chaos. W większości był to śmiech rozbawionych uczniów. W tej grupie znalazłam się i ja. Atmosfera się rozluźniła. James zrobił się czerwony na twarzy i speszony poprosił, by jednak to małżonka przedstawiła wyniki. Ta chętnie się zgodziła i zastąpiła instruktora chwytając mikrofon.
-Emm… No więc tak. Tegoroczny konkurs dla uzdolnionych artystów dobiegł końca. Wszystkim uczestnikom chcę z góry bardzo pogratulować. Wszystkie pracy były doskonałe. Trzecie miejsce zdobywa… Grupa w składzie : Jennifer Aristow, Lotte Visser, Armin Walker. Zapraszam na scenę.- uśmiechnęła się. Wszyscy zaczęli klaskać, dzięki czemu znowu zrobił się niemały szum. Grupka ustawiła się w rzędzie i przyjęła z uśmiechem torebki z nagrodami i dyplom. Będzie co wieszać na ścianie. Z rzutnika puszczono krótki film. Ciekawe jakie to uczucie, gdy w twoje dzieło wlepia gały większość akademii? Ostatnie dźwięki z projektu rozległy się, a ludzie znowu zaczęli klaskać. Ela (skąd ja to biorę xdDDD) widząc, że już może kontynuować, gdyż na sali ścichło. -Druga nagroda przypada… Edwardowi Chase, Alexandrze Santiago i Lily White. Zapraszam.
Przez chwilę zastygłam w bezruchu i analizowałam słowa wypowiedziane prze instruktorkę. Odtwarzając w głowie wszystkie ruchy poprzedniej grupy, staraliśmy się w miarę to naśladować. Oczywiście, nic nie jest takie samo. Odebraliśmy nasze nagrody i stanęłam pomiędzy Arminem, a Alex. Z rzutnika puścili teraz naszą krwawicę. Teraz wiem jakie to uczucie… Nie fajne…
- No i zwycięzcy konkursu… -Ach, ta chwila napięcia….- Noah Avalanche, Marceline Clothier, Vivian Hill.- znowu zrobił się hałas. Grupka się wyjawiła z lekkim opóźnieniem.

~*~*~*~

-Dziewczyny, co wy na to… By pojechać do klubu i uczcić konkurs?- pytanie z ust Edzia zapaliło w moim mózgu jedną zieloną lampkę z napisem ‘alkohol’. Co idzie za tym, wspaniały wieczór. Przytaknęłam ochoczo głową. Alex jeszcze się głowiła nad wyborem. Co prawda nie miała go zbyt dużego bo mogła odpowiedzieć tylko ‘Chętnie’ lub ‘Jasne’. Narażona na moje zrzędzenie wybrała pierwszą opcję.
-No to git. Do zobaczenia o dwudziestej w salonie.- odszedł w stronę akademika. Nie mając niczego większego do roboty, pomogłam stajennym nakarmić konie. Dziewczyna mi dzielnie towarzyszyła nucąc po drodze jakieś piosenki.
-Chodź, ładna pogoda, poćwiczymy ujeżdżenie.- zachęcała odkładając sznurki po belach słomy.
-W sumie… No dobra.- westchnęłam i wyciągnęłam z lekka zakurzone siodło i ogłowie. Mimo, że byłam odwrócona, czułam jak posyła mi zwycięski uśmiech.

Alex?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)