To wszystko było takie... Nierealne, nieprawdopodobne a jednocześnie
niesamowite. Jeszcze kilkadziesiąt minut wcześniej zastanawialibyśmy
się, jakich słów użyć do swoich referatów, podczas gdy ja wtedy nie
wiedziałam, jakich określeń użyć, żeby jakoś ładnie podsumować to, co
działo się we mnie, gdy Aleksander dotykał różnych części mojego
odkrytego, rozgrzanego do granic możliwości ciała. W jednej sekundzie
zapomniałam o wszystkich troskach, kiedy to tylko nasze usta złączyły
się, a ja ponownie mogłam czuć na sobie jego ciepłe, delikatne wargi,
starające oznaczyć każdy wolny skrawek mojej skóry. Pragnęłam w tamtym
momencie, żeby myślał tylko o mnie, był już zawsze przy mnie i...
Traktował mnie poważnie, tak, jak ja starałam się to robić w stosunku do
niego. Chciałam móc częściej zaznawać tego cudownego uczucia,
towarzyszącego mi, gdy tylko nasze ciała splotły się razem, a brunet
ostrożnie starał się we mnie wejść, wciąż zajmując się mymi spragnionymi
pocałunków ustami. Obejmując go delikatnie udami w biodrach, które
zaczęły poruszać się w coraz szybszym, dostosowanym przez chłopaka
tempie, zacisnęłam mocniej palce na jego łopatkach, już nawet nie
próbując stłumić jęków, co chwilę wydobywających się z moich ust.
Przygryzałam jedynie mocniej wargę, gdy tylko jedna z jego dłoni całkiem
"przypadkiem" zahaczała o moją pierś, a usta od czasu do czasu
schodziły z pocałunkami na obojczyki, niekiedy delikatnie przygryzając
tamte okolice. W końcu nie wytrzymałam, gdy Aleksander zaczął szeptać
tym swoim męskim, cholernie pociągającym głosem moje imię, tuż obok
mojej twarzy. Przyciągając go wtedy mocniej do siebie, pogłębiłam tylko
nasze pocałunki, nie mogąc znieść ani jednego milimetra, który jeszcze
dzielił w różnych miejscach nasze ciała. Wplótłszy dłonie w jego ciemne,
poczochrane na wszystkie możliwe świata strony włosy, przymknęłam
powieki, starając się skupić na ruchach Aleksandra.
I nadszedł w końcu moment, który opisany dobrze został tylko przez
nielicznych poetów, bowiem uczucie towarzyszące nam wtedy było co
najmniej... Nie do opisania, była to swego rodzaju ulga, pomieszana z
euforią i jeszcze większym pragnieniem siebie nawzajem. Jeden wieczór
zdawał się być dla nas czymś za krótkim, zwłaszcza wtedy, kiedy to
chwilę wcześniej wydawałoby się, że stoimy na czysto przyjacielskich
relacjach. Spoglądając kątem oka na Aleksandra, który moment wcześniej
opuścił moje ciało, próbowałam złapać oddech, wciąż będący nazbyt
przyspieszonym, co było jednym z oddziaływań na mnie ciała bruneta. Od
razu chciałam móc czuć go nad sobą, objąć go znowu, poczuć smak jego
delikatnych ust... Mając nadzieję, że to wszystko będzie teraz
ułatwione, nawet nie zauważyłam, kiedy chłopak przyciągnął mnie nieco do
siebie, bez większych oporów wpatrując się w moje zielone tęczówki. Nim
się obejrzeliśmy, na zewnątrz było już całkowicie ciemno, a cała
Akademia pogrążona była we śnie, który zdawał się łowić w swoje sidła
również nas. Całując mnie jedynie w czoło, wstał po chwili, nieco mnie
przykrywając pościelą. Z utęsknieniem patrzyłam, jak znika za drzwiami
łazienki, po dłużącej się niemiłosiernie chwili wychodząc w samych
bokserkach. Podchodząc jeszcze do szafy, wyjął z niej ciemną bluzkę, i
klękając na łóżku obok mnie, zajął się mną trochę jak dzieckiem,
pomagając mi założyć koszulkę. Jego troska była przeurocza, zwłaszcza w
momencie, w którym to delikatnie przesunął mnie, aby po chwili ułożyć
się wygodnie u mojego boku. Tym razem to ja przesunęłam się w jego
stronę i, nieustannie patrząc mu w jego ciemne, połyskujące oczy,
oparłam ostatecznie głowę na jego torsie, czując pod sobą każdy, nawet
najmniejszy, delikatnie naprężony mięsień.
Chłopak jeździł palcami po mojej odkrytej dłoni, powodując, że po mimo
gorąca, które wciąż odczuwałam, na mojej skórze pojawiła się gęsia
skórka, nieco przyprawiająca mnie o nieprzyjemne dreszcze. Widząc to,
lekko mnie objął, pozostawiając między nami "bezpieczną" rezerwę, która i
tak nie przeszkodziła mi w tym, aby jeszcze raz wpić się w jego usta.
Chciałam nadrobić te wszystkie lata, w których to żyłam bez niego, co
było nieco niewykonalne, biorąc pod uwagę fakt, że nie wiedziałam, czy
będę miała na to nieco więcej czasu, niż jeden wieczór. Z całego serca
pragnęłam coraz częściej budzić się właśnie przy nim, czuć, że jest tu
tylko i wyłącznie dla mnie, a jego myśli ukierunkowane są tylko na moją
osobę, tak, jak to za pewne było chwilę wcześniej. Tymczasem Aleksander
spoglądał w znany tylko dla niego punkt, od czasu do czasu gładząc moje
włosy, które po tym wszystkim były w "delikatnym" nieładzie. Nie
przeszkadzało mi jednak to, bowiem liczył się tylko fakt, że jestem u
Aleksandra, śpię u jego boku, i obudzę się przy nim, co było trzema
pragnieniami, które udało mi się spełnić za jednym razem.
<Nie wiem, czy to ograniczenie wiekowe było aby na pewno potrzebne (':>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)