Od Caleba C.D Meg

Popatrzyłem na Meg cóż impreza nie odmawiam. A jej na pewno nie odmówię.
Dogadaliśmy się,że przyjdę po nią wieczorek czyli 20:15
Zabrałem Ananda ze sobą i poszedłem do stajni,wziąłem sprzęt Avatari i wyczyściłem klacz po czym osiodłałem. Kilka osób czekało na instruktorkę a gdy ta się zjawiła poszliśmy na halę.
Rozgrzewka a potem trening,ujeżdżenie. Tak idealnie Avatari ma do tego dwie lewe nogi ale coś tam kuma tak jak i ja. Nie lubiłem tego typu zajęć już wolałem abyśmy skakali niż męczyli się z figurami i ćwiczeniami. Kiedy jazda dobiegła końca odetchnąłem z ulgą rozsiodłałem klacz i wprowadziłem do boksu. Nagle dostałem sms'a Ryana
R: Wpadnij na motocross
C: Zaraz będę
Poszedłęm prosto ze stajni do pokoju,przebrałem się w strój do jazdy motorem i udałem na miejsce.
Zajechałem po czym zobaczyłem jak ktoś wykonuje rożne triki.
Podjechałem do Ryana
-Co chciałeś ?
-Wiesz kto to jest ?
-Nie ..
-Meg .. -uśmiechnął się do mnie
-Serio .. widziałem się już dzisiaj z nią
-Aha chciałem Ci niespodziankę zrobić ale skoro nie pykło a już jesteś to jazda !
Gaz oboje i zaczęliśmy się ścigać na torze robiąc rożne triki. Mg dołączyła do nas i spędziliśmy na torze dobre 2 godziny. Wróciliśmy na obiad akurat tylko przebrać się i jeść.
Po powrocie z obiadu do pokoju położyłem się i przysnąłem godzinę. Obudził mnie szczekający Anand zerwałem się patrząc na zegarek. Przebrałem w strój do jazdy konnej i poszedłem do stajni.
Dogadałem się z Livii ze ona bierze na jazdę moją Avatari a ja Wizję taka mała podmianka.
Popołudniu były skoki,jeszcze nie skakałem na tak cudownej klaczy. Dosłownie nie robiłem nic a ona sama ogarniała. Natomiast moja siostra musiała powalczyć z moją Avatari.
Po lekcji każde zajęło się swoim koniem. Wyszedłem przed stajnie aby zapalić jak to mówią dotlenić się. Wróciłem i powypuszczałem na pastwisko konie.
Po powrocie do pokoju wziąłem prysznic i zdrzemnąłem się chwilę. Gdy obudził mnie budzik ogarnąłem się przed lustrem i ubrałem.
Poszedłem po dziewczyne i zaukałem do jej pokoju

<Meg>