poniedziałek, 2 stycznia 2017

Od Irmy C.D Jonathana

Kiedy chłopak poszedł i zostałam sama, zaczęłam rozmyślać nad moim życiem. A konkretniej nad przeszłością i ewentualna przyszłością, choć za bardzo nie wiedziałam co ze mną będzie za wiele, wiele lat! Skupiłam się więc nad swoją przeszłością, która była smutna i mroczna. Czy ktoś z taka przeszłością jak ja, może myśleć o normalnym życiu w przyszłości? Tia mniej zapamiętałą bólu i cierpienia niż ja, bo była jeszcze mała... Ona mogła mieć normalne życie, a ja?! Ja chyba nigdy takiego nie będę miała... Mam zbyt bolesną przeszłość i mogę sobie nie poradzić w życiu! Ponadto, teraz kiedy chcą mnie zabić za coś czego nie wiem, nie zdaję sobie sprawy czy nie pamiętam, to moje szanse na normalne życie spadły prawie do zera. Wiedziałam tylko, że poczułam coś do kogoś, chociaż to nigdy nie powinno się zdarzyć i że nie powinnam sobie na takie coś pozwolić, żeby ta osoba przeze mnie nie cierpiała! Jednak z drugiej strony, nie potrafiłam tego zrobić... To uczucie złapało mnie zbyt mocno w swoje sidła i nie potrafiłabym się z nich wyplątać, choćbym była nieugięta i uparta.
Po policzku poleciała mi łza, któr

a była symbolem odwiecznej walki w moim sercu, od czasu wypadku, w którym straciłam prawie wszystko co cenne dla każdego normalnego człowieka. Chciałam żyć normalnie tak jak inni, lecz czy potrafię?! Czy potrafię żyć dalej nie oglądając się za siebie? Czy moja przeszłość w końcu pozwoli m i odejść? A może moim przeznaczeniem jest zginąć marnie przez ludzi, którzy chcą mnie usunąć z tego świata, za coś, o czym nie zdaje sobie nawet sprawy?
Wszystko było jedna wielką niewiadomą! I to mnie przyprawiało do rozpaczy! Chciałabym chociaż jednego być pewna. Czy ta osoba czuje to samo, co ja do niej, lecz czy się dowiem? Mamo! Tato! Czy ja się kiedyś tego dowiem? Tak bardzo mi was brakuje...
Po policzku spłynęła mi kolejna łza, lecz tym razem ze smutku. Tak bardzo mi brakowało rodziców! Tych prawdziwych... Oczywiście tych przybranych na swój sposób też kochałam, lecz to jest o wiele słabsze uczucie, w porównaniu z tamtym. A może mi się tak tylko wydaje? Możliwe.
Leżałam tak w łóżku i filozofowałam sobie w swojej głowie do czasu, aż zmorzył mnie sen, który mnie szybko zabrał w swoje sidła. Zasnęłam szybko i o dziwo po raz pierwszy od wielu miesięcy, spałam spokojnie.
**
Kiedy się obudziłam, pierwszą osobą, którą zobaczyłam był Jonathan. Siedział na krześle i wpatrywał siew widok za oknem. Z którego było widać w oddali morze i ogromne budynki. Ścisnęłam rękę chłopaka, który od razu się ożywił i spojrzał na mnie. Uśmiechnął się ciepło do mnie, co zaraz odwzajemniłam. Tylko on mnie odwiedzał, bo "rodzice" ciągle pracowali i nie mięli czasu na odwiedziny. Nie przeszkadzało mi o jednak, bo miałam jego... Jonathana! Rozmawialiśmy przez dłuższy czas. Ulżyło mi, kiedy chłopak mi powiedział, że z Alkatrasem wszystko w porządku, bo martwiłam się o niego.Nag;e Jonathan spojrzał na mnie inaczej niż zwykle... Był z lekka zdenerwowany, co mnie zdziwiło, lecz widać było, że się do czegoś zbiera, wiec postanowiłam nie naciskać. Po chwili się odezwał:
- Nie wiem czy to jest dobry moment na takie wyznania, ale kocham cię Irmo - wyznał, na co aż zabrakło mi tlenu! Spojrzała na niego zdziwionym i niedowierzającym wzrokiem. Czy to prawda? Czy tonie sen? A może coś mi dali w tym kroplówkach i teraz mam jakieś przesłuchy? Nie... Chyba by czegoś takiego nie zrobili! Serce mi waliło jak oszalałe. Dobrze że nie miałam już podłączonego urządzenia mierzącego tętno, bo by chyba wyszło poza skalę! W końcu jakoś przełknęłam ślinę, nabrałam powietrza w płuca i się odezwałam:
- Też Cie Kocham! - odparłam z trudem, bo jakoś ciężko mi te słowa przeszły przez zaciśnięte z szoku gardło. Jednak z drugiej strony poczułam ulgę i wiedziałam, że to nie jest blef. Jonathan czuł to samo co ja do niego, wiec poczułam przyjemne ciepło na sercu. Uśmiechnęłam się do niego ciepło, wciąż trzymając go za rękę. Nagle chłopak się nade mną nachylił i wtedy zrobił coś niespodziewanego dla mnie... Było to przyjemne i chciałam żeby to trwało wiecznie!

< Jonathan? ^^ Niech jeszcze pobędzie w tym szpitalu >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)