czwartek, 27 października 2016

Od Castiel'a C.D Helen

Siedziałem na plaży rozmyślając o życiu? Trudno mi to określić o czym dokładnie myślałem. Jednak moją chęć pobycia w samotności zakłóciła czyjaś obecność, a gdy się odwróciłem zobaczyłem Helen...
- A ty, co tu robisz? - postanowiłem zachowywać się tak jakby nic się nie stało.
- J-Jakoś nie mogłam usiedzieć w pokoju - odparła nie patrząc na mnie.
Widać było, że czuła się przy mnie krępująco. Nie lubiłem, gdy ktoś czuł się skrępowany przy mnie... Postanowiłem wracać do pokoju, więc odprowadziłem Helen do pokoju, a sam udałem się na spoczynek.

Następnego dnia wstałem jak zwykle wcześnie i poszedłem na poranny spacer. Taa jasne, o 5 rano spacer... Tak mówię to z ironią i sarkazmem, ale cóż na to poradzić... Powiedzmy, że to jest spacer i to na baaardzo długi spacer. Spotkałem Olivię, z którą porozmawiałem i udałem się na dalszy spacer.... Gdzieś tak w środku lasu doszedł do moich uszu skowyt psa..Poszedłem to sprawdzić i zastałem ok. roczną sukę rasy Husky'iego syberyjskiego w sidła kłusownika. Podszedłem spokojnie do niej... Psina była bardzo młoda i dość ufna... Po jej wyglądzie stwierdziłem, że została porzucony na pastwę losu przez jej poprzednich właścicieli... Ostrożnie podszedłem do niej i posiedziałem z godzinę rozmawiając, uspokajając ją by mi zaufała, aż to się stało... Powoli ją uwolniłem i wziąłem na ręce. Była strasznie brudna, lecz nie wychudzona. Do domu dotarłem dość szybko... Wziąłem się do roboty...
- Nazwijmy się Reveena - rzekłem do pięknej suni
Wykąpałem ją, lecz najpierw musiałem ją do tego przekonać. Potem ją wyczesałem i umówiłem się na wizytę u weterynarza... Gdy na zegarza wybiła godzina 11 to pojechałem do weterynarza, który w mej obecności zbadał Reve, a ta bardzo grzecznie siedziała.. Zajęło mi to pół dnia. Założyłem jej książeczkę i pojechałem kupić dla niej smycz i obrożę oraz zabawki.
Psina jakby wiedząc, co się dzieje merdała do mnie ogonem... Pod wieczór dopiero wróciliśmy do domu.. Posłanie Reve położyłem za swym łóżkiem. Jednak po chwili sunia zaczęła ostro warczeć i szczekać na drzwi.. Wtedy też również usłyszałem niepewne pukanie do drzwi... Przywołałem psinę do siebie i poprosiłem by ta osoba weszła...

Helen??
Wygląd suni

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)