sobota, 8 października 2016

Od Eski - zadanie 1

Ponieważ, nie miałam siły jeździć przyszłam do stajnii , by pomóc w czyszczeniu.
- O! Witam cię!- powiedziała p. Ela.
-Dzień dobry.Jakieś konie do czyszczenia?- zapytałam biorąc szczotki.
-Hmmm, dasz radę z Wogatti?- zapytała.
-No chyba dam…- powiedziałam i podeszłam do boksu ogiera.
-Aleś ty wielki- powiedziała wchodząc do boksu.
Koń od razu odwrócił się. Zaczęłam od szyjii, kłąb, podbrzusze i zad. Był strasznie brudny. Przeszłam na drugą stronę i ponownie. Szyja, kłąb, podbrzusze i zad. Późniwj inną szcotką wyczyściłam włosy na pęcinie i pęcine. Pędzelkiem,który znalazłam w worku ze sprzetem przetarłam kopyta. Później grzebyczkiem wyczesałam grzywę. Szczotką, ogon. I kopyta. Tego zawsze najbardziej się bałam. Wzięłam kopystkę i naparłam z całej siły na konia. Przednią nogę miał tak ciężką! Gdy strzałka była widoczna szcoteczką od kopystki przetarłam całą powierzchnię kopyta. Teraz 2 przednia. Poszła też dobrze. No i tylne. Ręką przejechałam od zada w dół. Chwyciłam pęcinę mocno a koń podał. Poszła też dobrze. Następną tylna. Była skaleczona, więc delikatnie zrobiłam to samo co z tamtą. Ale najwyraźniej coś poszło nie tak bo koń kopnął mnie tylną nogą. Znalazł mnie chłopak z , którym ścigałam się kilka dni wcześniej.
-O ch***ra, jak boli.- wyłam z bólu, gdy Caleb patrzył mi na rękę.
-No to złamana.-powiedział. –Się dorobiłaś.
Usmiechnął się a ja popatrzyłam na niego z niedowierzaniem.
-Choć do szpitala. –powiedział.
Jakoś doszłam do szpiala. Lekarz złozył rękę i powiedział, że to nic poważnego, ale gips zdjemie za ok. 3 tygodnie.
Dało się przeżyć. Caleb odprowadził mnie do akademika i pokoju. Podziękowałam mu i weszłam do mieszkanka. Od razu padłam na ziemię. Znaczy łózko. Strasznie mnie bolało. Lekarz przepisał coś przeciwbólowego. Pomogło. Umyłam się i poszłam spać. Oczywiście nakarmiłam kotkę. Gdy spałam połozyła mi się na brzuchu i ogrzewała.
Codziennie chodziłam na rehabilitację i przeglądy ręki. Codziennie też przychodziłam do stajni i sziedziałam w boksie a to Eldorada, a to Falda a to Wogattiego. Tak minęły 3 tygodnie po ,których lekarz zdjął gips.
-Hej Caleb! –krzyknęłam , gdy zobaczyłam chłopaka.
Na mój widok trochę przewrócił oczami, ale później się uśmiechnął.
Jednak to nie koniech przygód.Ale reszta w następnym opowiadaniu.

dostajesz 10 p.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)