poniedziałek, 31 października 2016

Od Jennefer - zadanie 14

Obudziłam się wcześnie rano. Pogoda była wspaniała. Niebo było nieskazitelnie niebieskie, nie było ani jednej chmurki. Spoglądałam tęsknie za okno. Byłam chora na anginę, a akurat dzisiaj odbywały się zawody jeździeckie. Tak długo się do nich przygotowywałam, a tu nagle niespodziewanie zachorowałam. Około jedenastej cały teren akademii opustoszał. Wszyscy wyjechali ze swymi wierzchowcami na zawody. Poszłam do łazienki by tam wziąć długą relaksującą kąpiel. Kiedy wyszłam z wanny natychmiast ubrałam się. Usiadłam na łóżku i przez chwilę zastanawiałam się co robić. Wyciągnęłam książkę i zaczęłam ją czytać. Pochłonęła mnie całkowicie, jednak szybko ją przeczytałam. Nie miałam się czym zająć. Wokoło mnie panowała bezgraniczna nuda i cisza. Zeszłam na dół by tam coś zjeść na szybko. Ruszyłam szybko do stajni. W jednym z boksów stał Gypse. Pogładziłam konia po chrapach, a ten wesoło zaparskał. Wyszczotkowałam go, po czym osiodłałam. Z gracją wsiadłam na wierzchowca i pojechałam na parkur crossowy. Postanowiłam poskakać trochę przez przeszkody. Szło mi to naprawdę dobrze. Przez długi czas zapomniałam o chorobie. Po paru godzinach jazdy umyłam Gypse i wróciłam do pokoju. Przez długi czas zastanawiałam się co porobić. W końcu wyjęłam z szuflady mojego laptopa i zaczęłam grać w horrory. Był to doskonały czas na zabicie nudy na parę godzin. W pewnym momencie wpadłam na genialny pomysł. Pobiegłam do łazienki i szybko przebrałam się w kostium kąpielowy i ruszyłam żwawym krokiem na basen kryty. Jak tylko weszłam do pomieszczenia w którym się znajdował dałam nura do krystalicznie czystej wody. Skakałam w najlepsze do basenu, huśtałam się na huśtawce, która wisiała nad taflą wody, po prostu było wspaniale. Po paru godzinach wyszłam z basenu, by się osuszyć. Natychmiastowo przebrałam się w suche ubrania i wyszłam na zewnątrz. Właśnie przyjechali.
- Kto wygrał? - zapytałam zanim ktokolwiek zdążył coś powiedzieć.
- Ja. - odpowiedziała Luna.
- Gratuluję. Ale i tak następnym razem ja wygram. - powiedziałam. W ten wszyscy zaczęli się śmiać.
- Nie nudziłaś się? - zapytała Lily.
- Skądże znowu. - odparłam z uśmiechem. Wszyscy uczniowie akademii przyszli do pokoju nr 13. Tam wszyscy opowiadali mi o zawodach. Byłam zafascynowana tym co opowiadali moi znajomi. Nagle Kubę uderzyła w głowę poduszka. To była Emily.
- Ty mały Huncwocie! - zawołałam rzucając w nią poduszkę. Niedługo musieliśmy czekać na rozpętanie się potężnej bitwy.
- Do łóżek! Teraz! - warknęła pani Elizabeth. Oczywiście po wyjściu instruktorki nikt nie ruszył się z miejsca. Wszyscy rozmawiali, oraz śmiali się do późnej nocy.

Dostajesz 10pkt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)