Przez dłuższą chwilę jechałyśmy w ciszy. Nie lubię pytań
typu: opowiesz mi coś o sobie. To zawsze kończy się totalną porażką. Po tym
pytaniu wszyscy mnie uważają mnie za totalną idiotkę. No bo co ja mam w sumie o
sobie powiedzieć? No, co? Nie za wiele na pewno. Może, że mieszkałam w Francji,
Irlandii, Virgini, a teraz jestem tutaj, w akademii na Florydzie, które ma mi
posłużyć jeszcze przez pewnie parę lat za dom. Cieszyłam się, ale jednocześnie,
kiedy o tym myślałam robiło mi się smutno, że tak mało rodzina będzie mnie
odwiedzać.
Westchnęłam. Chciałam zacząć rozmowę.
- Masz jakiegoś innego konia oprócz Mefista? – zapytałam.
- Nie, jest jedyny – powiedziała cicho.
- Ale za to robi za trzy –
uśmiechnęłam się – Jest cudowny.
- Dziękuję – odwzajemniła uśmiech –
sama też nie mogę uwierzyć, e dostałam go z powrotem.
Z powrotem? Nie wypowiedziałam
tego pytania na głos. Może Mefisto miał już swoją historię, a Helen go już wcześniej znała? Nie będę wnikać.
- Jedziemy?
- Jasne – odpowiedziała, po czym
popędziła wałacha do kłusa. Zaraz potem przyśpieszyła do wolnego galopu, żebym
za nią nadążała. Oxer sprawował się bardzo dobrze w terenie.
Po niedługim czasie wróciłyśmy do
akademii. Zajęłam się Oxerem, który był bardzo zadowolony tym, że mu tyle czasu
poświęcam. Pewnie Helen nie może ,aż tak długo u niego siedzieć. Ma też
przecież własnego konia…
Zajrzałam do stajni koni
prywatnych sprawdzając, czy Helen jeszcze jest w boksie Mefista. Właśnie
wychodziła.
- Do zobaczenia w pokoju –
powiedziałam przez ramię.
- Dokąd idziesz jeszcze? – zapytała
ciekawa.
- Do biblioteki. Zobaczę jak jest
zaopatrzona.
- To do zobaczenia! – zawołała za
mną. Ja już biegłam w kierunku akademii.
W drodze do biblioteki błądziła korytarzami,
starając się znaleźć jakąkolwiek drogę do tego pomieszczenia. Ale niestety.
- Powinni zrobić jakąś mapę do
tego budynku – mruknęłam do siebie – Oszaleć można.
W końcu zapytałam się o drogę jakiejś
przypadkowej dziewczyny. Wytłumaczyła mi jak tam dojść.
Nareszcie.
Weszłam do dość dużego pokoju, w
całości otoczonego półkami. Sprawdziłam , jakie są książki. I ze zdumieniem
stwierdziłam, że było tam mnóstwo książek, które bardzo lubiła. Harry Potter,
Rywalki, Dary Anioła, i wiele innych. Po długim namyśle stwierdziłam, że
wypożyczę „Ogień i Woda”. Słyszałam o niej dobre recenzje, jednak nigdy jej nie
czytałam. Wypożyczyłam obydwie części. Przeczytanie ich nie będzie problemem.
Ruszyłam korytarzem. W drodze powrotnej przestałam błądzić i mniej więcej wiedziałam
jak iść. Wróciłam do pokoju, gdzie Helen bawiła się z Celeste. Kotka wyglądała,
jakby tańczyła wokół niej.
Żadna z nich mnie nie zobaczyła.
Tak były sobą pochłonięte.
- Wiesz co? – Helen aż podskoczyła,
słysząc mój głos. – powinnaś mi zrobić całą mapę akademii…
Roześmiała się.
<Helen? Wybacz, że tak długo
czekałaś, wena mnie nie lubi…>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)