piątek, 28 października 2016

Od Holiday C.D Helen

Przez dłuższą chwilę jechałyśmy w ciszy. Nie lubię pytań typu: opowiesz mi coś o sobie. To zawsze kończy się totalną porażką. Po tym pytaniu wszyscy mnie uważają mnie za totalną idiotkę. No bo co ja mam w sumie o sobie powiedzieć? No, co? Nie za wiele na pewno. Może, że mieszkałam w Francji, Irlandii, Virgini, a teraz jestem tutaj, w akademii na Florydzie, które ma mi posłużyć jeszcze przez pewnie parę lat za dom. Cieszyłam się, ale jednocześnie, kiedy o tym myślałam robiło mi się smutno, że tak mało rodzina będzie mnie odwiedzać.
Westchnęłam. Chciałam zacząć rozmowę.
- Masz jakiegoś innego konia oprócz Mefista? – zapytałam.
- Nie, jest jedyny – powiedziała cicho.
- Ale za to robi za trzy – uśmiechnęłam się – Jest cudowny.
- Dziękuję – odwzajemniła uśmiech – sama też nie mogę uwierzyć, e dostałam go z powrotem.
Z powrotem? Nie wypowiedziałam tego pytania na głos. Może Mefisto miał już swoją historię,  a Helen go już wcześniej znała? Nie będę wnikać.
- Jedziemy?
- Jasne – odpowiedziała, po czym popędziła wałacha do kłusa. Zaraz potem przyśpieszyła do wolnego galopu, żebym za nią nadążała. Oxer sprawował się bardzo dobrze w terenie.
Po niedługim czasie wróciłyśmy do akademii. Zajęłam się Oxerem, który był bardzo zadowolony tym, że mu tyle czasu poświęcam. Pewnie Helen nie może ,aż tak długo u niego siedzieć. Ma też przecież własnego konia…
Zajrzałam do stajni koni prywatnych sprawdzając, czy Helen jeszcze jest w boksie Mefista. Właśnie wychodziła.
- Do zobaczenia w pokoju – powiedziałam przez ramię.
- Dokąd idziesz jeszcze? – zapytała ciekawa.
- Do biblioteki. Zobaczę jak jest zaopatrzona.
- To do zobaczenia! – zawołała za mną. Ja już biegłam w kierunku akademii.
W drodze do biblioteki błądziła korytarzami, starając się znaleźć jakąkolwiek drogę do tego pomieszczenia. Ale niestety.
- Powinni zrobić jakąś mapę do tego budynku – mruknęłam do siebie – Oszaleć można.
W końcu zapytałam się o drogę jakiejś przypadkowej dziewczyny. Wytłumaczyła mi jak tam dojść.
Nareszcie.
Weszłam do dość dużego pokoju, w całości otoczonego półkami. Sprawdziłam , jakie są książki. I ze zdumieniem stwierdziłam, że było tam mnóstwo książek, które bardzo lubiła. Harry Potter, Rywalki, Dary Anioła, i wiele innych. Po długim namyśle stwierdziłam, że wypożyczę „Ogień i Woda”. Słyszałam o niej dobre recenzje, jednak nigdy jej nie czytałam. Wypożyczyłam obydwie części. Przeczytanie ich nie będzie problemem. Ruszyłam korytarzem. W drodze powrotnej przestałam błądzić i mniej więcej wiedziałam jak iść. Wróciłam do pokoju, gdzie Helen bawiła się z Celeste. Kotka wyglądała, jakby tańczyła wokół niej.
Żadna z nich mnie nie zobaczyła. Tak były sobą pochłonięte.
- Wiesz co? – Helen aż podskoczyła, słysząc mój głos. – powinnaś mi zrobić całą mapę akademii…
Roześmiała się.

<Helen? Wybacz, że tak długo czekałaś, wena mnie nie lubi…>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)