piątek, 16 września 2016

Od Leo C.D Harley

Zostawiłem klacz wolno. I tak by nie uciekła. Szybko podbiegłem do Harley. Leżała na ziemi. Mówiła tylko nie wyraźnie moje imię.
- Zaraz ci pomogę. - szepnąłem i wziąłem śnieżnowłosą na ręcę. Czekoladowe oczy dziewczyny wywróciły się białkami do góry i zemdlała. Westchnąłem i zauważylem jakiegoś chłopaka. Nie wiem ile miał lat, ale na pewno był młodszy ode mnie.
- Młody! - krzyknąłem, a ten się odwrócił. - Zabierzesz te konie do stajni? Bo mam mały wypadek.
- Dobra. - odparł i zabrał Ice Tea i Laydy.
Zająłem się Harley i zabrałem ją do pielęgniarki. Bigłem dość szybko i dotarlem tak w kilka minut. Dziewczyna obudziła się tuż przed wejściem i zaprzeczyła temu, żeby ją tam zaprowadzić.
- Nie! Dam radę. Idziemy do pokoju.
- Harley... - zacząłem, ale dziewczynaosłała mi spojrzenie nie cierpiące sprzeciwu. Przewróciłem oczami i na wszelki wypadek co chwilę zerkałem na nią. Szliśmy korytarzem i dotarliśmy do pokoju 48. Otworzylem drzwi i położyłem się na łóżku. Harley nie zamierzała odpoczywać i zauważyłem jak bierze paczkę papierosów. Wyszła, a ja za nią. Zapaliła.
- Nie pal! - krzyknąłem i wyrwałem jej papierosa.
- Będę robić to, co mi się podoba. - zaprzeczyła i wyrwała mi papierosa.
- Ehhh... - ppszedlem do poooju. Z nią nie am co gadać w tej kwestii... Niestety. Nagle ułyszałem jak wchodzi do pokoju. Usiadła na moim łóżku, na którym leżałem.
- Impreza aktualna?
- Mhm. - odparłem - Czemu palisz?
Dziewczyna nie odpowiadała a ja usiadłem.

Harley?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)