czwartek, 15 września 2016

Od Matteo C.D Luny

- Daj mi to - powiedziałem.
Dziewczyna nie chciała się ze mną kócić i powiedziała:
- Daj mi spokój.
Odeszłem i poszłem do swojego pokoju. Był tam Leo. Przywitałem się z chłopakiem i usiadłem na moim łóżku. Wyjąłem telefon. Miałem kilka powiadomień i nieodebrane połączenie od mojej babci. Od razu oddzwoniłem. Chwile poczekałem i usłyszałem zachrypły głos:
- Hallo? Matteo?
- Tak to ja babciu. O co chodzi? - spytałem.
- Za godzinę przyjedziemy z dzadkiem zobaczyć jak wygląda ta cała akademia - powedziała.
Zaniemówiłem na chwilę po czym powiedziałem:
- Dobrze - zastanowiłem się chwilę. - Zaraz mam jazdę, pa.
Szybko się rozłaczyłem i pomyślałem ''Po co ona tu przyjeźdża? Chce mi obciach zrobić?'' Kolejną godzinę siedziałem i rozmyślałem. Trochę pogadałem z Leo. Gdy minął czas mojego wyczekiwania poszłem do stajni. Tam spotkałem Lune czyszącą Napoleona.
- Hej - ptzywitałem się.
- Hej - odparła bez większego entuzjazmu.
- Wybierasz się gdzieś? - zadałem jej pytanie.
- Tak - odparła.
- Gdzie?
- A co cie to obchodzi? - odparła.
Nagle przez stajnię rozległ się wesoły krzyk:
- Matteo!
W moją stronę biegła staruszka a za nią szedł mój dziadek. Kobieta machała do mnie. Gdy podeszła przytuliła mnie i powiedziała:
- Oprowadź mnie po stajni kochaniutki.
Luna cicho się zaśmiała.
- A kto to? - spytała wskazując na dziewczyne.
- Koleżanka - odparłem krótko i dodałem - Chodźcie za mną.
*Time skip*
Po około 4 godzinach babcia w końcu uznała, że wróci do domu. Dochodziła 19.00. Większosć osób miała w plachach zaraz wyjechać na jakąs imprezę. Wszyscy moi współlokatorzy gdzieś pojechali i obstawiałem, że wrócą późno w nocy.
*Time Skip*
Wróciłem ze sklepu. Miałem dwie reklamówki. W jedenj znajdował się alkohol, a wdrugiej jedzenie (chipsy itp.) Gdy byłem w pokoju napoje włożyłem do lodówki, a jedzenie do jednej z szafek. Podesżłem zamknąc dzwi gdy zobaczyłem Lune idącą z śpiworem i kołdrą. Sama była ubrana w pidżamę.
- Gdzie idziesz? - spytałem.
- Do koleżanki na noc - odparła i odeszła.
Sam podeszłem do lodówki i wyjałem z niej pierwsze piwo. Oczywiście nie skończyło się na ednym.
*Time Skip*
Ktoś zapukał do drzwi
- Wejdź! - wydarłem się.
W drzwich stanęła Luna.
- słychać cię w całyk akademiku. Ucisz się - powiedziała wściekła.
Podeszłem do niej i rzekłem:
- Oj nie bądź taka spięta.
Zamknąłem drzwi, a dziewczyna warknęła:
- Ucisz się, albo pójdę do rodziców.
Zbytnio się tym nie pzjałem. Zacząłem drzeć się na całą akademię.
- Ucisz się - powiedziała dziewczyna.
- Ty się ucisz 0 byłem zupełnie piany i nie wiedziałem co mówię i robię.
Przyciagnąłem dziecwzynę do siobie a ta lekko się zatzręsła.
- Spokojnie - zaśmiałem się.
Pezyplizyłem jej twarz do swojej i lekko ją pocałowałem. Dziewczyna uderzyła mnie w twarz.
- Luna uspokój się - śmiałem się.
- To ty się uspokój! - krzyknęła pchając mnie. - Jesteś nie normalny!
- Może i jestem! - mówiłem ze śmiechem.
Dziewczyna wyszła z pokoju trzaskając drzwiami.

Luna?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)