- Harley. - odparła trochę dziwnym tonem.
- Co tam u ciebie? - zapytałem ustawiając malutki parkur. Najwyższa przeszkoda była wysoka na 65 cm. Z tego co widziałem na treningu Luny, to ta stacjonata to pikuś.
- Dobrze. A ty? - zapytała
- A spoko. - rzuciłem i wsiadłem na Ice Tea. Zagalopowałem i przeskoczyłem przez przeszkody. Niczego nie zrzuciłem i pogratulowałelm sobie samemu.
- Nieźle. - Harley patrzyła na mnie. Wymyśliłem, że zrobię imprezę. Dlaxzego by jej nie zaprosić?
- Chciałabyś przyjść na moją imprezę dziś o 19?
Harley?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)