wtorek, 20 września 2016

Od Lily C.D Lisy

-Może lepiej ją złapmy.- powiedziała Lisa podnosząc się. Skinęłam głową i pomogłam dziewczynie dosiąść Eldorado. Wkrótce sama wsiadłam na Sifil'a i rozpoczęła się pogoń za karą arabką. Galopowałyśmy tnąc powietrze ile tylko mogłyśmy. Za sobą już leciała Luna na Cortesie.
-Hej Luna!- krzyknęła Lisa.
-Cześć! Gonicie ją?
-Nie widać?- zaśmiałam się.
-Sama wróci!- odkrzyknęła zbliżając się do nas.
-Ale wcześniej biegnąc może się na coś nadziać lub wpaść pod samochód, albo się zgubić. A tego byśmy nie chciały.- odpowiedziała Lisa i dodała łydkę Eldorado. Gdy zrównała się z Diamond, wstała i przeskoczyła na klacz chwytając uwiąz i mocno go pociągając.
-Kiedyś mnie tego nauczysz- powiedziałam zaskoczona wielce że jej się udało ze złamaną ręką. Uśmiechnęła się tylko i zwróciła Diamond ku Lunie.
-Łał. Dzięki.- uśmiechnęła się i pogłaskała klacz.
-Nie ma za co.- przesiadła się na Eldorado który dzielnie jej towarzyszył.
-Jedziesz z nami?- spytałam Luny.
-Niestety odmówię. Muszę potrenować cross.
-A ja skoki. Weź nie marudź. Las to też cross. Pojedziemy tą trasą z kłodami. Plis Luna.- spojrzałam na nią błagalnie. Jęknęła tylko.
-No... Dobra. Ale...
-Zabrałam stoper.- uśmiechnęłam się. Spojrzała na nas tylko bezradnie i skręciłyśmy ku trasie zawzięcie rozmawiając.



Lisa? Luna?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)